Syn gwiazdora "M jak miłość" poszedł w ślady ojca. Dziś chce zrobić karierę za granicą
Jacek Lenartowicz jest bardzo dobrze znany nie tylko wielbicielom teatru, ale także popularnych słynnych seriali. Doświadczony aktor miał okazję wystąpić już między innymi w "Złotopolskich", "Leśniczówce" oraz "M jak miłość". Niedawno okazało się, że o filmowej karierze marzy także jego syn - Eryk Lenartowicz. Wygląda na to, że 32-latek poważnie myśli o tym, by zaistnieć nie tylko w Polsce, ale także za granicą.
Jacek Lenartowicz w młodości marzył o karierze prawniczej i chociaż podjął nawet studia w tym kierunku, z czasem porzucił tę ścieżkę i zdecydował się na naukę w studium aktorskim.
Na deskach teatru zadebiutował w połowie lat 80. i od tamtego czasu wciąż nie zwalnia tempa.
Chociaż na swoim koncie ma niezliczoną ilość ról teatralnych i musicalowych, największą sławę zyskał dzięki swoim występom w popularnych serialach, w tym w "Złotopolskich". "Plebanii", "Ranczu", "Samym życiu", a przede wszystkim w "M jak miłość", gdzie przez dekadę wcielał się w Jana Zawadzkiego, właściciela klubu "Oaza" i szefa Pawła Zduńskiego.
Co ciekawe, w ślady swojego słynnego ojca postanowił pójść syn Jacka Lenartowicza - Eryk, który jest owocem miłości aktora i jego pierwszej żony Jolanty Juszkiewicz.
Chłopak wychowywał się w Australii, jednak zawsze podkreślał, że czuje się mocno związany z Polską.
"Ja zawsze byłem mocno związany z Polską. Chodziłem do polskiej szkoły niedzielnej. Na początku się trochę wstydziłem mówić po polsku, a potem otworzyłem się na to" - wspominał Eryk w programie "Demiakijaż"
Po kilku latach Jacek postanowił wrócić do Polski, a Eryk pozostał z matką w Australii. Nie pamięta rozstania rodziców, bo miał nieco ponad 3 lata, ale oboje dbali o utrzymywanie kontaktów.
"Dzwoniliśmy do siebie, tata mnie odwiedzał. Dostawałem od babci paczki, jakieś bajki. Pamiętam 'Koziołka Matołka', 'Bolka i Lolka'" - dodał.
Początkujący artysta utrzymał z ojcem dobre relacje, co pozwoliło mu podjąć studia w szkole filmowej w Gdyni. Po otrzymaniu dyplomu zaczął pracować przy krajowych produkcjach.
Nakręcił kilka filmów krótkometrażowych, a z czasem został asystentem na planie serialu "Wataha". Eryk Lenartowicz pojawił się także po drugiej stronie kamery - zgrał małe role w "Leśniczówce" i serialu "Dom pod Dwoma Orłami".
Na tym nie kończą się jego sukcesy - w 2017 roku 32-latek ukończył Sydney Australian Film and Television School i zapowiedział, że marzy mu się kariera zagraniczna.
"On jest taki niezatapialny. Ma swoje idee, marzenia i konsekwentnie je realizuje. Teraz przyjechał do Polski, będzie tu do połowy lipca, potem wraca do Sydney i tam jest na takim etapie swojej nowej produkcji, że może na wiosnę uda mu się ruszyć ze zdjęciami. Jeżeliby mu się to udało, to taki chłopak, który najpierw skończył Gdyńską Szkołę Filmową, potem w Sydney Australian Film and Television School, to byłby ogromny sukces. Tam (w Australii) jest jak na takiej eksploracji dżungli. Musi się tam (...) przedzierać i daje sobie z tym radę" - zapowiadał Jacek Lenartowicz w rozmowie z dziennikarzami Telemagazynu.
Czy synowi gwiazdora "M jak miłość" uda się zrobić międzynarodową karierę?
Zobacz też:
Małgorzata Pieczyńska pokazała zdjęcie znad morza. Ruszyła fala komentarzy
Teresa Lipowska powróci w powakacyjnych odcinkach "M jak miłość"
Sasha Strunin wzięła ślub z Piotrem Bajtlikiem, a tu takie słowa. Mówi wprost o "niewdzięcznej roli"