Wysocka kilka dni temu trafiła do szpitala. "Super Express" pokazał nawet jej zdjęcia ze szpitalnego łóżka. Gwiazda była w tragicznym stanie. Wyznała, że ma złamany kręgosłup w kilku miejscach oraz problemy z ręką i z nogą.
Sylwia otrzymała wówczas silne leki przeciwbólowe, bo jak wspominała na łamach magazynu, jej cierpienie było nie do zniesienia.
Wiem, że czekają mnie długie i kosztowne leczenie i rehabilitacja. Lekarze szacują, że przez pół roku mogę zapomnieć o powrocie do pracy. Ale teraz marzę jedynie o tym, by nic mnie nie bolało - zwierzyła się w rozmowie z Super Expressem.
Aktorka sama postanowiła opowiedzieć o całym zdarzeniu, a wieść o wypadku potwierdziła w "Rewii". Stwierdziła, że takiej tragedii nie można ukrywać!
To prawda, zostałam pobita. Ale tę sprawę przekazałam odpowiednim organom i prawnikom. Dla dobra śledztwa nie mogę na razie powiedzieć nic więcej, choć dzisiaj już wiem, że o pewnych sprawach nie wolno milczeć i zamiatać ich pod dywan - powiedziała w tygodniku.
Jak ustaliła PAP, Wysocka złożyła zawiadomienie do prokuratury. Policjanci z komisariatu w Wesołej potwierdzili, że sprawa została zarejestrowana, a prokurator oceni zgromadzony materiał i podejmie decyzję o dalszym postępowaniu.
Teraz z nowych informacji, podanych przez "SE" wynika, że Wysocka będzie wnioskować o wysokie zadośćuczynienie i ukaranie sprawcy. Funkcjonariusze założyli również "Niebieską Kartę".
Partner aktorki nie zgadza się z oskarżeniami. Zgodnie z doniesieniami PAP, oskarżany mężczyzna zapewniał, że Wysocka rzuciła się na niego, a następnie sama się potknęła i upadła.
Zobacz również:


Ewa z "Gogglebox" odsłania ciało w prześwitującym stroju.Przemek Kossakowski poprawił urodę. Botoks, wypełniacze i powiększenie ust








