Reklama
Reklama

Stanowski wydał oświadczenie w sprawie Janoszek

Materiał Krzysztofa Stanowskiego o Natalii Janoszek i jej karierze wzbudza spore kontrowersje. Wiele osób zarzuca autorowi, że zbyt wiele czasu poświęca tej celebrytce o bujnej wyobraźni. Stanowski postanowił w związku z tym wydać oświadczenie, w którym kolejny już raz podaje powody, dla których zajął się tematem.

Krzysztof Stanowski opublikował bardzo obszerny materiał o Natalii JanoszekTrzygodzinny film, w którym analizuje karierę celebrytki i jej rzekome kłamstwa, wywołały niemałe poruszenie w sieci. Choć Stanowski ma sądowy zakaz mówienia o Janoszek - jak sam podkreślił - jest gotów ponieść konsekwencje. Najważniejsze, by ludzie poznali prawdę.

Reklama

W materiale poruszono m.in. temat domniemanych oszustw związanych z opłaconą okładką i wywiadem czy kwestię wprowadzających w błąd zdjęć poświęconych podróżowaniu prywatnym odrzutowcem. Stanowski mówi też o "filmach, w których Natalia Janoszek nigdy nie zagrała", choć oczywiście się nimi przechwalała w mediach.

Wiele osób zarzuca Stanowskiemu, że jego materiał jest momentami nieco za agresywny i można odnieść wrażenie, że przybiera formę hejtu. Niewielu staje w obronie samej Janoszek, jednak dziwią się zaangażowaniu Stanowskiego.

Krzysztof Stanowski wydał oświadczenie

Krzysztof Stanowski, choć twierdzi, że jest zmęczony tematem Natalii Janoszek, to kolejny raz wrócił do niego. W obszernym wpisie, jaki zamieścił na Instagramie, ubolewa nad łatwością w budowaniu kariery w mediach i wyjaśnia, dlaczego aż tak zaangażował się w sprawę kariery celebrytki.

"Wbrew temu, co niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą "gwiazdą". Po prostu wykonałem pracę, do której ona mnie zmobilizowała lub wręcz zmusiła" - pisze w oświadczeniu Stanowski. 

Dalej autor "Bollywoodzkiego zera" wyjaśnia, że jego zaangażowanie w temat kariery Natalii Janoszek jest po prostu z tego, że przeczuwał, iż temat może stać się hitem

"Owszem, mogłem wykonać tę pracę gorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indii itd. Ale poza wszystkim, im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziej czułem, że to jest po prostu interesujące - nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła. Jestem dziennikarzem, w tym wypadku pozwanym dziennikarzem, ale też twórcą internetowym, który ma swój nos i swoje wyczucie".

Nie pomylił się, gdyż jego materiał szybko stał się hitem i w ciągu niecałych 48 godzin od premiery przekroczył 2 mln wyświetleń na YouTubie.

Stanowski wraca do sprawy oszusta z Tindera

Dalej Stanowski porównał karierę Natalii Janoszek do... oszustwa Simona Levieva, znanego jako "oszust z Tindera".

"Co jakiś czas natrafiam na komentarz w stylu: "Kto ją w ogóle zna? Po co tracić czas na takiego Anonima?". Takiej osobie odpowiadam tutaj: "To, że ty jej nie znasz, nie znaczy, że nikt jej nie zna". Ale jest też odpowiedź lepsza: "Nikt nie znał Simona Levieva, ale cały świat poznał "Oszusta z Tindera". Bo czasami główny bohater jest tylko przeciekiem do czegoś szerszego. To jest historia o niej, ale także o naszych czasach.

Stanowski ubolewa nad fejkami w sieci

Dziennikarz konstatuje, że żyjemy w czasach, gdy każdy z nas ubarwia swoją codzienność. Używamy filtrów w postach, które zamieszczamy w sieci. Piszemy tylko o pozytywnych zdarzeniach, lekko koloryzujemy je. Jednak niektórzy wyciągają z tego konkretne korzyści, a internauci zamiast potępić takie zachowanie przyklaskują tym, którzy wykazują się sprytem.

"Żyjemy też w kulturze sprytu. Gloryfikujemy sprytnych, a nie mądrych. Podziwiamy cwanych, a nie inteligentnych. Spryt i cwaniactwo przekładamy ponad kompetencje. Internet zalany jest poradami osób, które niczego nie potrafią, ale chcą się swoim niczym podzielić z resztą świata. Ktoś, kto wejdzie na bal wejściem dla służby w przebraniu kucharza, jest bardziej podziwiany niż ktoś, kto grzecznie stoi w kolejce na schodach, z prawdziwym zaproszeniem w ręku. Stąd tyle głosów: "Ej, ona przecież nikomu krzywdy nie zrobiła! Bo my - nie wszyscy, ale wielu z nas - się z nią identyfikujemy. Wiedząc, że pewne drzwi są dla nas zamknięte, podziwiamy kogoś, kto potrafi to obejść. Oszukać system" - czytamy.

Czy oświadczenie Stanowskiego przekona osoby, którym jego materiał nie przypadł do gustu? Warto zaznaczyć, że Krzysztof Stanowski otrzymał sądowy zakaz wypowiadania się o karierze tej celebrytki, więc mogą mu grozić poważne konsekwencje za publikację swojego reportażu.

Zobacz też:

Stanowski zakończył karierę Natalii Janoszek? Ekspertka od spraw wizerunku nie pozostawiła złudzeń

Marcin Prokop reaguje na doniesienia tabloidu. Padły znaczące słowa

Dantejskie sceny z udziałem Stanowskiego. Interweniowała policja


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Stanowski | Natalia Janoszek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy