Znane już polskim widzom show taneczne zyskało zupełnie nowych jurorów. Oprócz wspomnianego Agurroli, mocno skrytykowanego przez kolegów z branży za przejście z TVN do stacji "reżimowej", oceniać uczestników będzie też brat Małgosi Rozenek - Misha Kostrzewski i Klaudia Antos. Całość poprowadzi ulubienica Jacka Kurskiego, Ida Nowakowska.
List z protestem Kuciaka nie jest pierwszym tego typu, skierowanym do władz stacji. Wcześniej środowisko artystyczne próbowało interweniować w sprawie programu tłumacząc, że TVP dyskryminuje mniejszości seksualne, co jest wbrew całej filozofii tańca.
Środowisko taneczne protestuje przeciwko "You Can Dance" w TVP
Aktualny list skupia się na innym problemie. Tancerz o pseudonimie "Gregory" tłumaczy w nim, że program nie będzie pokazywał prawdziwej wartości tańca, a jedynie skupi się na osobach jurorów i będzie polem dla "tanecznego nepotyzmu". Oberwał też sam Egurrola, który co prawda nie został wspomniany z imienia i nazwiska, ale łatwo się domyślić, kim jest "wszechwiedzący guru".
Jeżeli w środowisku dalej będzie przyzwolenie, żeby na temat każdego rodzaju tańca zawsze i wszędzie wypowiadał się "wszechwiedzący guru polskiego tańca", o wszystkim decydował, obstawiał wszystkie programy swoimi pracownikami i swoimi instruktorami, to nic się nie zmieni - czytamy. Zatrudnią garstkę popularnych osób, aby sprawić wrażenie, że są ludzie z całego środowiska, a o wszystkim i tak będzie decydowała jedna osoba. Dzisiaj taniec w Polsce potrzebuje pokazania prawdziwej wartości zjawiska tańca, prawdziwych umiejętności i prawdziwych twórców. A nie tanecznego nepotyzmu. (...)
- pisze w liście otwartym Kuciak.Tancerz merytorycznie tłumaczy w swoim poście, dlaczego program nie jest środowisku potrzebny i jednocześnie zachęca rodziców, aby nie wysyłali do niego swoich dzieci.
List spotkał się z dużym poparciem środowisk artystycznych. W sieci krąży również petycja w sprawie odwołania produkcji, którą podpisało już kilka tysięcy osób.












