Ich wielkie uczucie zaczęło się nietypowo, bo od... rękoczynów. Ona zmęczona po całym dniu zdjęciowym próbowała zasnąć w hotelowym pokoju. Uniemożliwiał jej to głośno zachowujący się Wiesław z kolegą.
"Poprosiłam, by przestali. Wtedy Dymny podszedł do mnie z butelką i powiedział coś, wplatając słowo na "k". Pomyślałam, że to o mnie i strzeliłam go w łeb, a on mi oddał, podbijając oko" - opowiadała aktorka.
Następnego dnia przepraszał ją z bukietem kwiatów. Pobrali się i spędzili ze sobą siedem szalonych lat. Wiesław zmarł w wieku 42 lat prawdopodobnie na zawał serca, spowodowany hulaszczym trybem życia.
"Gdy odszedł, miałam 27 lat. Świat mi się całkiem zawalił" - wspomina.
Po jego śmierci jeszcze dwa razy stawała na ślubnym kobiercu, ale nigdy nie zrezygnowała z nazwiska swojego pierwszego męża.
"Dymny był moją pierwszą, wielką miłością. Przy nim nauczyłam się uczciwości do bólu, wytrwałości i wiary w coś do śmierci. Jestem pewna, że gdyby nie on, dziś byłabym kimś zupełnie innym" - mówi. Dlatego czuje się zobowiązana, by pielęgnować pamięć o nim.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: