Skrzynecka miała o pół wieku starszego adoratora. Uwielbiała go jako aktora, ale o romansie nie było mowy
Katarzyna Skrzynecka była jeszcze studentką stołecznej PWST, gdy wpadła w oko starszemu od niej o ponad 50 lat Edwardowi Dziewońskiemu. Słynny aktor znany był ze swej słabości do młodych artystek, a o jego miłosnych perypetiach krążyły legendy. 23-letnia Kasia na pewien czas została jego ulubienicą.
Katarzyna Skrzynecka była w młodości obiektem westchnień jednego z najbardziej wpływowych polskich aktorów – założyciela legendarnego kabaretu "Dudek" i dyrektora warszawskiego Teatru Kwadrat – Edwarda Dziewońskiego.
"Miał dość intensywną ciekawość do pań" - tak o słabości Dziewońskiego do kobiet opowiadał autorom książki "Dożylnie o Dudku" pisarz Tadeusz Konwicki.
Kasia właśnie kończyła studia, gdy poznała Edwarda...
Dziewoński był oczarowany urodą i doskonałymi manierami Skrzyneckiej, którą przedstawił mu jeden z ich wspólnych znajomych.
Był 1993 rok, Dudek szukał akurat odtwórczyni tytułowej roli w spektaklu "Tessa", który zamierzał wyreżyserować dla Teatru Telewizji, ale gdy zobaczył Kasię, wiedział już, że nie musi szukać dalej.
Jeszcze przed premierą "Tessy" Dziewoński polecił aktorkę Kazimierzowi Kutzowi do roli w filmie "Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza", w którym sam miał wcielić się w głównego bohatera. Stworzyli na ekranie wspaniały duet. Zaprzyjaźnili się, ale... na tym koniec.
Podobno Dziewoński miał ochotę zacieśnić nieco więzi z Kasią, ale odradziła mu to kategorycznie Alina Janowska, z którą przyjaźnił się od pół wieku.
Tadeusz Konwicki potwierdził, wspominając Dudka, że aktor był do końca życia lojalny swej ostatniej żonie. Irena Dziewońska wyznała po śmierci Edwarda, że bycie jego żoną było "swoistą misją".
Nie jest tajemnicą, że Katarzyna traktowała Edwarda Dziewońskiego jak mentora. Zawsze z wielką uwagą słuchała jego rad, uwielbiała spędzać czas w jego towarzystwie. Aktor chętnie dzielił się z nią anegdotami z dawnych lat, opowiadał o swoich sławnych koleżankach i kolegach. Kasia była zafascynowana jego erudycją i poczuciem humoru.
To, że Dudek nie miałby nic przeciwko przeżyciu w ramionach pięknej koleżanki po fachu chwileczki zapomnienia, wiedzieli wszyscy jego przyjaciele. Miał opinię niepoprawnego uwodziciela i wiedział, jak okręcać sobie kobiety wokół małego palca. W jego towarzystwie wciąż widywane były coraz to młodsze i piękniejsze kobiety.
"Przez długi czas nigdy nie było wiadomo, z którą panią był akurat" - stwierdziła Magda Zawadzka, opowiadając o Dudku w rozmowie z autorami cytowanej już książki.
Dziewoński chełpił się tym, że jest wielkim koneserem kobiecych wdzięków. Mówił w wywiadach, że często się zakochuje, ale rzadko coś z tego wynika.
"Lepsza krótka przyjaźń od długiej miłości" - żartował.
Na straży "moralności" Dudka latami stała Alina Janowska – bliska przyjaciółka Edwarda i jedna z gwiazd jego kabaretu. To ona jako pierwsza zauważyła, że 77-letni wówczas Edward wodzi oczami za Kasią. Poradziła mu ponoć, żeby trzymał emocje na wodzy, bo jest przecież żonaty.
Alina Janowska, choć kochała Edwarda Dziewońskiego jak brata, nie miała o nim – jako o mężczyźnie – najlepszego zdania.
"Z nim łączyły się zawsze jakieś awantury, zamieszania. Był taki niekoniecznie poważny. Poza tym był kochliwy. Znałam jego prywatne i uczuciowe curriculum vitae, wiedziałam, jakie rzeczy popełnił. A on wiedział, że ja wiem" - wspominała go na kartach książki "Dożylnie o Dudku".
Katarzyna Skrzynecka zawsze z wielkim szacunkiem wypowiada się o Edwardzie Dziewońskim, nazywa go swoim mistrzem. Kiedy pod koniec lat 90. aktor zorganizował w Teatrze Syrena swój benefis, nie zapomniał o niej – zaprosił ją do udziału w widowisku, którego był bohaterem.
Kasia nie kryje, że wie, iż bardzo podobała się Dudkowi. Przyznaje, że też była nim zauroczona. Podziela opinię, że Edward był mistrzem flirtu, ale na nią jego awanse po prostu nie działały.
Źródła:
1. Książka R. i P. Dziewońskich "Dożylnie o Dudku", wyd. 2007
2. Wywiad z K. Skrzynecką, "Echo Dnia" (czerwiec 2006)
3. Artykuł "Zakochiwał się na całe życie", "Retro. Wspomnienia" (wrzesień 2022)
Zobacz też:
Wielka radość w domu Pręgowskiego i Kuryło. Pochwalili się radosną nowiną
Socha od lat sąsiaduje z Kukulską, nagle w nocy przekazała takie wieści. Jest tak jak ludzie myśleli