Krzysztof Darewicz, z zawodu sinolog, niegdyś współpracował ze Sławomirem Świerzyńskim i zespołem Bayer Full.
Jakiś czas temu jednak między nimi zrodził się konflikt, m.in. o prawa autorskie, który ma wkroczyć na drogę sądową.
Mężczyzna udzielił niedawno wywiadu "Gazecie Wyborczej", w którym ujawnił, że zespół wcale nie odniósł wielkiego sukcesu w Chinach ani nie sprzedał tylu milionów płyt, ile deklaruje:
"Chciałbym wreszcie położyć kres nie tylko tej jawnej kradzieży praw autorskich, ale też kreowanej przez Świerzyńskiego od lat mistyfikacji o jego rzekomo zawrotnej karierze w Chinach i milionach sprzedaży płyt" - wyznał.
Teraz z kolei Krzysztof Darewicz udzielił wywiadu "Faktowi", w którym opowiedział o kulisach współpracy ze Sławomirem Świerzyńskim.
Z jego wypowiedzi można wywnioskować, że muzyk jest dość skąpy.
"To ja wymyśliłem chiński format jego płyty. Poza tym Świerzyński nie lubi się rozstawać z pieniędzmi. Nawet gdy braliśmy udział w nagraniach do filmu o chińskiej przygodzie Bayer Full w jego domu, sami musieliśmy zamawiać jedzenie. Nie raczył nas nawet poczęstować wodą" - żali się w tabloidzie.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
