Aktorka rzadko daje się namówić na zwierzenia dotyczące życia prywatnego.
Ostatnio jednak postanowiła nieco się otworzyć i opowiedziała o traumatycznych przeżyciach z porodu.
Sienna Miller została mamą małej Marlow dwa i pół roku temu i do dziś przechodzi ją dreszcz, gdy sięga pamięcią do tego dnia.
Okazuje się, że miała zaplanowany poród w wodzie, jednak w ostatniej chwili wszystko się zmieniło.
"Nagle zaczęło się dziać coś niedobrego. Cierpiałam przez 27 godzin. Dopiero po tym czasie lekarze zdecydowali się przeprowadzić cesarskie cięcie" - wyjawiła w wywiadzie dla "Time Out London".
Dodała, że gdy już zabrała dziecko do domu, wcale nie było tak kolorowo, jak się spodziewała.
"W czasie ciąży wiele się myśli o tym, jak to będzie, gdy dziecko przyjdzie już na świat. Kiedy już jesteś z nim w domu, jest zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażałaś. Przeżywasz szok. Choć wiele osób szybko przechodzi do porządku dziennego, ja nie potrafiłam. Było mi ciężko" - dodała.
Na szczęście aktorka teraz już coraz rzadziej myśli o traumatycznych chwilach, a częściej cieszy się macierzyństwem.
Zobacz również:
