Ewa Malanda, bo tak naprawdę nazywa się raperka (posłuchaj!), około dwa lata temu została skazana w Niemczech na dwa i pół roku więzienia za użycie przemocy oraz oszustwa podatkowe.
W międzyczasie Schwesta Ewa zaszła w ciążę, przez co odbycie kary przesunęło się. Córeczka raperki, Aaliyah, przyszła na świat na początku tego roku.
Od początku mówiło się, że Malanda trafi do aresztu, w którym skazane matki mogą przebywać z dziećmi.
Jak dowiedział się jednak "Bild", ostatecznie raperka trafi do "zwykłego" więzienia, co oznacza, że na czas odbywania kary zostanie rozdzielona z córką.
Prokurator uznał bowiem, że Ewa nie kwalifikuje się do przebywania w specjalnym więzieniu dla matek, które charakteryzuje się dużo swobodniejszym rygorem niż klasyczne więzienie.
Jak można się spodziewać, raperka jest wysoce niezadowolona z tej decyzji i nie chce przyjąć jej do wiadomości.
"Nie mogę w to uwierzyć. Przecież jestem matką i zachowuję się wzorowo" - żali się tabloidowi.
Sytuacja z pewnością nie do pozazdroszczenia...
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
