Scarlett nie ma ostatnio szczęścia w miłości - po rozstaniu z Seanem Pennem powiedziała "do widzenia" kolejnemu mężczyźnie, 38-letnim Natowi Naylorowi.
O kryzysie w związku tej pary mówiło się od dawna, ale najwyraźniej dopiero teraz aktorka podjęła ostateczną decyzję. Powody rozstania nie są znane, ale Scarlett nigdy nie ukrywała, że wciąż myśli o Reynoldsie.
Musi być zatem wściekła na Blake Lively, która definitywnie sprzątnęła jej go sprzed nosa, stając z nim na ślubnym kobiercu.
Wychodzi na to, że Nat i tak był dla Scarlett wyłącznie pocieszeniem po nieudanym małżeństwie... Gwoli sprawiedliwości należy jednak dodać, że wcale nie wyglądał na załamanego z tego powodu.
