Reklama
Reklama
Tylko u nas

Saszan odrzucona przez TVP, bo wspiera LGBT+? Nie kryje rozżalenia: "Szukam wytłumaczenia"

Wielu artystów od lat próbuje swoich szans w reprezentowaniu Polski na Eurowizji, ale od jakiegoś czasu wybór kandydata należy do TVP. Wśród artystów, których utwór został odrzucony przez włodarzy stacji, jest Saszan. Piosenkarka zdradza Pomponikowi, dlaczego szefostwo TVP może za nią nie przepadać. Powód niestety nie zaskakuje.

Konkurs Eurowizji wzbudza w naszym kraju ogromne emocje, a TVP swoimi decyzjami personalnymi potrafi jedynie jeszcze mocniej je podgrzać. Szerokim, choć niestety mało pozytywnym echem, odbił się występ Rafała Brzozowskiego w 2021, którego występ nie przejdzie raczej do annałów show. Szczerze mówiąc, chyba wszyscy wolelibyśmy o nim zapomnieć. W tym roku Polskę reprezentował Krystian Ochman, który ostatecznie zajął 12. miejsce. Był to całkiem przyzwoity wynik, ale umówmy się - odkąd w 1994 Edyta Górniak otarła się o zwycięstwo, mamy apetyt na więcej, a debata, kto powinien pojechać, nigdy się nie kończy.

Reklama

Aktualnie telewizja publiczna wybiera reprezentanta wewnętrznie, co oznacza, że nie są brane pod uwagę głosy widzów i fanów konkursu, jak to miało miejsce wielokrotnie w przeszłości. Do wiadomości publicznej podawana jest jedynie finałowa stawka artystów, a zgłasza się ich przecież o wiele więcej.

Okazuje się, że swoją propozycję na Eurowizję 2022 przedstawiła również Saszan. Wokalistka wydała niedawno singiel "Szakira, Szakira (Kto jak nie ja)", mocno osadzony w tanecznym klimacie. W rozmowie z Pomponikiem Saszan zdradziła, że oryginalna, angielska wersja tego utworu była jej zgłoszeniem do konkursu. Niestety, nie został wzięty pod uwagę. Powód? Można domniemywać, że chodziło m.in. o to, iż młoda gwiazda od lat chętnie i głośno wspiera społeczność LGBT+, co nie jest raczej w smak włodarzom TVP.

Saszan odrzucona przez TVP, bo wspiera LGBT+? "Mój utwór był dobry na Eurowizję"

"Zdziwiło mnie, że ten utwór się nie dostał, patrząc obiektywnie, jako fanka Eurowizji, na całą stawkę. Moim zdaniem po angielsku on brzmiał jeszcze lepiej. Trochę się zdziwiłam i mam takie poczucie, że jednak to jest telewizja publiczna i może mój wizerunek jest za mocny? Może moje pojawianie się na Paradach Równości jest dla nich za mocne? Szukam wytłumaczenia, dlaczego ten utwór się nie dostał, bo naprawdę uważam, że był dobry na tegoroczną Eurowizję. Trochę mnie to gasi" - przyznaje w rozmowie z nami wokalistka.

Saszan nie traci jednak zapału i niewykluczone, że podejdzie również do kolejnych preselekcji. "Udział w Eurowizji to ciągle moje marzenie, nie wiem, czy to się wydarzy za 30 lat czy za trzy, a może w przyszłym roku. Nieważne, co bym miała zrobić, to to zrobię i tam pojadę. Mam nadzieję, że uda się w kolejnych latach. Zaczął się już tzw. 'rok eurowizyjny', czyli już w niektórych krajach piosenki są wybierane. Może coś wykombinuję, muszę wymyślić kolejną koncepcję. Jeśli będzie możliwość zgłoszenia się, to zapewne to zrobię" - zapewnia.

Posłuchajcie nowego singla Saszan. Myślicie, że przywiózłby nam lepszy wynik niż ballada Ochmana?

Zobacz też:

Ukraina nie zorganizuje Eurowizji. Burza w sieci

Saszan o śmierci dziadka. Opublikowała poruszający wpis

To koniec luksusów Rodowicz. Jej finanse "zmiażdżyły" rachunki za zabytkową willę


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Saszan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama