W dzisiejszym wydaniu "Super Expressu" Rubik tak komentuje artykuł: "Po raz kolejny potwierdziło się, że im ktoś osiąga większy sukces, tym silniejsze są na niego ataki. Komuś wyczerpały się argumenty muzyczne i próbuje mnie zdyskredytować w inny sposób. Ale kto? Nie mam pojęcia".
Piosenkarz twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe, gdyż jego współpraca z Krygowską rozpoczęła się rok po powstaniu oprawy muzycznej do "Wiadomości". Nie ma jednak na razie w planach pozwania "Rzeczpospolitej" do sądu. Być może chce sobie odłożyć tę sprawę do czasu, gdy zacznie znikać z pierwszych stron gazet...








