Reklama
Reklama

Rozwód Danny'ego DeVito zaskoczył wszystkich

W Hollywood związki trwają średnio dwa lata. Oni byli pięknym zaprzeczeniem tej reguły...

Komunikat był krótki. Danny DeVito (67 l.) i Rhea Perlman (64 l.) rozwodzą się. Po 30 latach małżeństwa. Bez podania przyczyny. Zaraz więc zaczęły się mnożyć teorie, jak do tego doszło.

Powszechnie znana jest skłonność aktora do flirtu. Niski, przysadzisty, nigdy nie miał urody amanta, ale nadrabiał poczuciem humoru, który działał na kobiety jak magnes.

Powodem mogłyby też być problemy z alkoholem. Do historii przeszedł występ Danny’ego w telewizyjnym show sprzed kilku lat, gdy bełkocząc opowiadał o tym, jak nocowali z żoną w Białym Domu.

Reklama

"Spaliśmy w sypialni Lincolna i zrobiliśmy to. Wszędzie. Każdy centymetr tego pokoju został wykorzystany" - opowiadał.

Rzecznik pary zaprzeczył tym spekulacjom tłumacząc, że małżonkowie nikomu nie wyjawili przyczyny rozstania. A jeszcze do niedawna sprawiali wrażenie szczęśliwych.

"Najgorsze, co Danny mi zrobił, to odmowa podrapania mnie po plecach" - mówiła w wywiadzie Rhea. Wydawało się, że są małżeństwem na zawsze. Zwłaszcza że, w przeciwieństwie do wielu innych w Hollywood, nie zawarli go pochopnie.

Ślub wzięli... po 11 latach. Wkrótce na świat przyszła trójka ich dzieci. Od początku podzielili się obowiązkami, gdy jedno było w pracy, drugie opiekowało się dziećmi. Niania przychodziła tylko w weekendy, by mieli trochę czasu dla siebie.

Co się więc stało? Chyba prawdą jest to, co powiedział ich przyjaciel: "Może to jest ten przypadek, gdy dwoje kochających się ludzi odkrywa, że już nie są drużyną, która działa razem, a dwoma statkami, które mijają się w drodze do innych portów".

ML

nr 45/2012

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: rozwód | rozstanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy