Reklama
Reklama

Rosati potwierdza, że złożyła doniesienie na byłego! "Za znęcanie się psychiczne i fizyczne"

Weronika Rosati wywiadem dla "Wysokich Obcasów" rozpętała burzę. Jej były partner nadal milczy...

O Weronice znów jest głośno.  Tym razem za sprawą wywiadu dla "Wysokich Obcasów", w którym przerwała milczenie i opowiedziała o  rzekomej przemocy, jaka miała miejsce w jej domu

Rosati wyjawiła, że sytuacja między nią a partnerem zaczęła się pogarszać po zaręczynach. To wtedy mężczyzna zdecydował, by aktorka zrezygnowała z pracy i skupiła się na "powiększeniu rodziny". Partner nalegał również, by założyli wspólne konto. Dzięki temu szybko zaczął ją kontrolować. 

Córka polityka i projektantki wyjawiła też,  że w związku pojawiła się przemoc. Aktorka niemal codziennie z ust partnera miała  słyszeć obelgi: "Słyszałam: 'Jesteś zerem', 'Jesteś nic niewarta', 'Twój czas się skończył', 'Nikt cię nie chce oglądać', 'Kobiety po trzydziestce nie są atrakcyjne seksualnie', 'Nikt cię już nie zechce'" - czytamy w "Wysokich Obcasach".

Reklama

W dalszej części wywiadu jest jeszcze ostrzej...

"Uderzał wielokrotnie. W twarz, w rękę. Uderzył mnie też, jak byłam w zaawansowanej ciąży, a potem, gdy trzymałam córeczkę na rękach. O przemocy milczałam, ale mniej ze strachu, bardziej ze wstydu. Myślałam: wszyscy powiedzą, że Weronice znów się nie udało, kolejny facet, kolejna porażka! Nie chciałam porażek. Poza tym byłam zakochana, wierzyłam w przemianę. Każda kobieta wierzy, prawda? Tak bardzo chciałam mieć pełną rodzinę dla córki" - wyznała w wywiadzie.

Po wywiadzie większość osób zaczęła jej współczuć. Pojawiły się jednak też pytania, dlaczego nie poszła z tym na policję, bo przecież w gazecie stawia poważne oskarżenia, na które zapewne ma dowody. 

Okazuje się, że Rosati w końcu zdecydowała się sprawę zgłosić! Poinformowała o tym na Instagramie! 

"Oficjalnie mogę potwierdzić że policja wszczęła postępowanie przeciw mojemu byłemy partnerowi i ojcu mojego dziecka za znęcanie się psychiczne i fizyczne nade mną. Myślisz, że ci uwierzą? Bóg i aktoreczka? Czy jako aktorka jestem mniej wiarygodna niż lekarz? Przecież wiarygodność człowieka nie jest związana z pracą i płcią, ale z etyką, kulturą i postępowaniem człowieka. Lekarz, który przez 30 lat oszukiwał swoją żonę, inne kobiety, dzieci, przyjaciół, rodzine, środowisko?

Zresztą środowisko być może wiedziało. Ale nikt tego nie potępiał - insynuuje.Gdy ja powiedziałam, zaczęła się fala hejtu, że jestem kłamczuchą, wariatką, dziwką… Jak to zwykle: kobietom insynuuje się romanse, rozstania, alkoholizm i operacje plastyczne. To kobiety się ocenia, poucza, wydrwiwa, obraża. Prywatność mężczyzn jest z reguły chroniona, jeśli oczywiście chcą ją chronić. Żadna przemoc nie jest prywatna, bo jest prawdziwym skandalem. Jak myślicie będę posądzona o mściwość, że jestem dziwką?" - zastanawia się Wera.

Jakie jest wasze zdanie w tej sprawie?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Rosati
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy