Kamila Boś była bez wątpienia największą gwiazdą ostatniej edycji "Rolnik szuka żony". Piękna właścicielka pieczarkarni zwróciła na siebie uwagę wielu panów z całej Polski. Ci zasypali ją listami z propozycjami spotkania. Jednym ze szczęśliwców, któremu Kamila dała szansę na bliższe poznanie, był Tomasz Kowalski. Mężczyzna został zaproszony do jej gospodarstwa, gdzie starał się o jej względy. Niestety, na próżno. W pewnym momencie "królowa pieczarek" postanowiła się z nim pożegnać, choć początkowo deklarowała, że jest jej faworytem. Tomasz nie krył swego rozgoryczenia, ale Kamila była nieugięta. Mężczyzna wrócił więc do swoich zajęć i treningów. Na swoim Instagramie chętnie chwali się efektami ćwiczeń na siłowni, co oczywiście przysporzyło mu licznych fanek. Na razie jednak nie wiadomo, czy mężczyzna z kimś się związał. Jakiś czas temu plotkowano, że spotyka się z Roksaną, kandydatką rolnika Stanisława, ale kobieta zdementowała te doniesienia.
Tomasz od Kamili wyjawia prawdę o programie
Ostatnio pozwolił fanom, by zadawali mu pytania na różne tematy. Sporo dotyczyło porad treningowych, ale oczywiście nie zabrakło też tych dotyczących programu. Wielu widzów nurtowało głównie pytanie o to, czy Tomasz faktycznie nocował w domu Kamili.
"Czy spaliście w domach rolników? Czy było to tylko nagrane na potrzeby programu?" - dociekali ludzie.Tomasz z "Rolnik szuka żony" rozwiał wątpliwości na ten temat i napisał wprost, jak było:
"Oczywiście w domu rolniczki spaliśmy i mieszkaliśmy" - potwierdził.
Zapewnił też, że nie żałuje udziału w programie i przygody z Kamilą. "Nie żałuję. Fajna przygoda, dużo ciekawych ludzi. Fajne przeżycie. Zresztą nie sądziłem zgłaszając się do programu, że to wszystko tak się potoczy" - podkreślił.


Zobacz też:








