Jego małżeństwo trwało... trzy dni. Zdrada była jak koniec świata. Wśród uczestników programu "Rolnik szuka żony" z pewnością jest jednym z najbardziej dotkniętych przez los. Bo i drugi, już nieformalny związek Łukasza Sędrowskiego trwał niewiele dłużej!
Po obu pozostały dzieci, dla których musiał i chciał żyć. Adrianna teraz ma 12 lat, Antoni jest młodszy od niej o 4 lata. Córka mieszka z mamą w Niemczech, a on wychowuje synka. - Dzieci są najważniejszą częścią mojego życia. Dzięki nim się podniosłem - zapewnia "Rewię" Łukasz.
Jego dzieciństwo nie było łatwe. Miał 8 lat, gdy zmarł mu ojciec. Szybko musiał dojrzeć i pomóc mamie, która została sama z nim i siostrą. 7 lat temu dostał we władanie rodzinne gospodarstwo we wsi Lipowiec w gminie Szczytno. Poczuł się bardzo wyróżniony. Wiedział, że nie może zawieść pokładanych w nim nadziei. To była mobilizacja do tego, by jak najszybciej skończyć zootechnikę w warszawskiej SGGW.
Od pierwszej edycji śledził program "Rolnik szuka żony" i marzył, że kiedyś i on się do niego dostanie. Od lat próbuje jakoś oswajać samotność. Pisze wiersze, w których wyraża swój stosunek do życia.
- Jestem przykładem człowieka, który nie wykorzystał kilku życiowych szans - mówi ze smutkiem.
Ćwiczy amatorsko podnoszenie ciężarów. Jego pasją są szybkie samochody. - Kobieta może być po przejściach, z dziećmi, a nawet innego wyznania - mówił na początku.
Jednak Iwona z Kaszub, samotnie wychowująca dwójkę dzieci, nie przypadła mu do gustu. Jego serce szybciej biło przy Agacie z Garwolina. Ale ma ona silną konkurencję w postaci flirtującej Pauliny z Hagi.
***Zobacz więcej materiałów:








