Reklama
Reklama

Reżyser "U Pana Boga za piecem" pozywa Skarb Państwa. Żąda 416 mln złotych

Jacek Bromski jako Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich chce, by ludzie związani z rodzimą branżą filmową dostali odszkodowanie za straty związane z brakiem opłaty reprograficznej. Reżyser oszacował je na ponad 416 mln zł. Takich pieniędzy żąda od Skarbu Państwa. O co dokładnie chodzi?

Podatek od smartfonów za niski

Opłata reprograficzna nazywana jest podatkiem od smartfonów i została wprowadzona w 2003 roku. Jest to kwota doliczana do ceny urządzeń i nośników, które umożliwiają kopiowanie i nagrywanie utworów, czyli takich urządzeń jak telefony komórkowe czy tablety. Pozwala ona zrekompensować straty, jakie ponoszą twórcy w związku z korzystaniem z ich utworów w ramach dozwolonego użytku osobistego właśnie na tego typu urządzeniach.

Reklama

Przepisy związane z opłatą reprograficzną nie były nowelizowane od czasu jej wprowadzenia do polskiego prawodawstwa. 

"Efektem tego jest sytuacja, w której wpływy z opłat od nośników i urządzeń są absurdalnie niskie i rażąco odstają od kwot pozyskiwanych w innych państwach europejskich, zaś cały system nie spełnia swojej podstawowej funkcji" - informuje Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

Stowarzyszenie Filmowców Polskich żąda odszkodowania

Dalej w oświadczeniu SFP, że sprawa wielokrotnie była przedstawiana Ministerstwu Kultury oraz innym organom decyzyjnym. Jednak brak satysfakcjonującego rozwiązania w projekcie ustawy o artystach zawodowych zmusił środowisko do wstąpienia na drogę sądową.

"Mimo wielu naszych wystąpień i wniosków, prace nad zmianą obowiązującego modelu kończyły się co najwyżej w fazie projektowej. W dużej mierze spowodowane było to drapieżnym lobbingiem międzynarodowych korporacji i nader populistycznymi głosami producentów urządzeń, którzy ciągle straszyli rzekomymi podwyżkami cen urządzeń. Nadszedł jednak czas, żeby przerwać ten impas. Wobec trwającej tyle lat bezczynności, wystąpienie na drogę sądową stało się konieczne dla zapewnienia naszym twórcom należnego wynagrodzenia. Korporacje technologiczne bogacą się kosztem polskich twórców, z którymi nie chcą się dzielić swoimi wielkimi zyskami" - informuje Jacek Bromski, który jest prezesem SFP.

Stowarzyszenie Filmowców Polskich podkreśla, że opłata reprograficzna obowiązuje w całej Unii Europejskiej, jednak twórcy w innych krajach mają zapewnione o wiele dogodniejsze warunki i nie ponoszą strat w związku z używaniem ich utworów do użytku osobistego na smartfonach i tabletach.

"Ponieważ kontynuacja obecnego modelu oznacza dla twórców i producentów kolejne lata znacznych strat, Stowarzyszenie Filmowców Polskich zdecydowało się pozwać Skarb Państwa o odszkodowanie z tytułu naruszenia obowiązku wynikającego z prawa UE do zapewnienia godziwej rekompensaty" - czytamy w komunikacie SFP.

Jacek Bromski wyliczył straty na 416 mln złotych

Jacek Bromski reżyser takich filmów jak "To ja, złodziej", "Dzieci i ryby", "Kariera Nikosia Dyzmy" czy "U Pana Boga za piecem" wyliczył straty, jakie ponoszą polscy twórcy w związku za niską ich zdaniem opłatą reprograficzną. Wyliczenia zostały oparte na danych dotyczących sprzedaży nośników i urządzeń, które powinny podlegać opłacie czyli smartfonów, komputerów i tabletów. Szacowana kwota strat wynosi  416 234 112,30 złotych. Takiej kwoty filmowcy będą się domagać od Skarbu Państwa.

Zobacz też:

Smutne wieści w sprawie Bruce’a Willisa. Przestaje rozpoznawać bliskich

Janowski znalazł się w wielkim dołku po rozstaniu z TVP. Nareszcie ujawnił, czy kiedykolwiek do nich wróci

Nie żyje Hanna Zientara. Informację o jej śmierci przekazali pracownicy teatru

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Bromski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama