Córka byłego prezydenta i syn potentata mleczarskiego w przeciwieństwie do zwykłych zjadaczy chleba o własne cztery kąty martwić się nie muszą. Od dawna wiedzieli, że po ślubie czeka na nich luksusowe gniazdko na warszawskim Wilanowie.
Dom miał być gotowy do zamieszkania po powrocie młodych małżonków z podróży poślubnej do Kenii. Niestety, jak donosi "Flesz", remont wciąż trwa, a jego końca nie widać...
Oprócz zamieszania związanego z przeprowadzką Ola ma też na głowie inne sprawy. Jakiś czas temu parę oskarżono, że na konto schroniska, któremu obiecali pomóc ich ślubni goście, nie wpłynęły jeszcze żadne datki.
Doniesienia te zdementowała menedżerka Kwaśniewskiej. "Udało się zebrać kilka tysięcy złotych. Czy to dużo czy mało, to już chyba nie nam oceniać..." - powiedziała magazynowi.
