Maryla Rodowicz nie była zachwycona występem Wieniawy
Festiwal Top of The Top wzbudził wiele skrajnych emocji, a podczas jego trwania nie zabrakło także wpadek. Trwające kilka dni wydarzenie obejrzała w telewizji Maryla Rodowicz, która sama występowała w setkach festiwali, m.in. w Sopocie. Królowa polskiej estrady nie miała najlepszego zdania o koncercie, który wybrzmiał pod hasłem #Magic Words. Nie spodobały jej się bowiem aranżacje.
Jak się okazuje, nie ma także najlepszego zdania na temat występu Julii Wieniawy, która w Sopocie wykonała utwory "Nie muszę" i "Omamy". Co ciekawe, jej komentarz na temat młodszej koleżanki był jednak dość dyplomatyczny. "Mam zasadę, że albo się zachwycam, albo nie komentuję" - powiedziała Plotkowi.
Julia z pewnością długo nie zapomni tych słów, zwłaszcza że niedawno usłyszała o sobie jeszcze bardziej druzgocącą opinię...
Kozyra sprawił przykrość Wieniawie
Julia Wieniawa ostatnio mierzy się z krytyką z różnych stron. Kiedy wyszło na jaw, że będzie jedną z jurorek w nowej edycji "Mam Talent", Robert Kozyra nie szczędził jej przykrych słów. Jego komentarz był o wiele bardziej dosadny w niż ten Maryli Rodowicz.
"Co Wieniawa może powiedzieć im konstruktywnego o ich talencie? Julia Wieniawa w każdej roli jest drewniana, a jej śpiew to raczej próby trafienia cienkim głosem w dźwięk. Jest piękną kobietą, która przywiązuje wagę do tego, jak jest ubrana, ale nie ma najmniejszej kompetencji, by oceniać innych" - wyznał "Plejadzie".
Kozyra wprawdzie "zjechał" wówczas nie tylko Wieniawę, bo dostało się również m.in. Małgorzacie Rozenek-Majdan, jednak to właśnie wokalistka chyba przeżyła jego słowa najbardziej.
"Dzisiaj wstałam z takim smutkiem, bo ktoś nieładnie powiedział i skomentował od góry do dołu moją osobę. Szczerze? To boli, to jest nadal we mnie żywe" - wyznała w "Dzień Dobry Wakacje".
Zobacz też:
Zaskakujący zwrot akcji ws. filmu o Rodowicz. Od plotek aż huczało
Rodowicz odkryła domowe archiwum. Niewiarygodne, co znalazła
