Reklama
Reklama

Prokop, Nowakowska, Rogalska - największe telewizyjne wpadki

Wydawałoby się, że doświadczonym dziennikarzom wpadki na wizji nie zdarzają się wcale. A jednak - okazuje się, że transmisje realizowane na żywo sprzyjają sytuacjom, z których czasem naprawdę trudno wybrnąć. Zobaczcie największe telewizyjne wpadki!

Marzena Rogalska i Tomasz Kammel w programie "Pytania na śniadanie"

Wpadka na antenie "Pytania na śniadanie" przytrafiła się Marzenie Rogalskiej i Tomaszowi Kammelowi.

Gdy dziennikarze rozmawiali o pożytkach płynących z diety jarskiej, na dole ekranu pojawiła się belka z sondą, w której postawiono sakramentalne (ale niekoniecznie zgodne z zasadami polskiej ortografii) pytanie: "Czy lubisz ważywa - tak czy nie?".

Czytaj dalej na następnej stronie...

Marcin Prokop i Dorota Wellman w programie "Dzień Dobry TVN"

Reklama

Do niespodziewanej sytuacji doszło na początku ubiegłego roku w telewizyjnym programie "Dzień dobry TVN".

Dorota Wellman i Marcin Prokop musieli się tego dnia zmierzyć z sytuacją, z którą mało kto umiałby sobie chyba poradzić.

Dziennikarze zapytali zaproszonego do studia kilkuletniego chłopca o to, czy chciałby kiedyś zostać lekarzem. Ten jednak, niemal bez zawahania, odpowiedział im, że na przyszłość ma zgoła inne plany i że wolałby raczej zostać... mordercą.

Całą sytuację próbował jeszcze żartem rozbrajać Marcin Prokop - zaczął dopytywał niesfornego chłopca, czy miał może na myśli "mordercę zarazków czy lekarza mordującego wirusy i bakterie". W odpowiedzi usłyszał jednak tylko zdecydowane i krótkie: "nie".

Czytaj dalej na następnej stronie...


Ida Nowakowska w programie "Pytania na śniadanie"

Zabawną wpadkę na wizji zaliczyła na początku tego roku tancerka Ida Nowakowska, a od niedawna prowadząca "Pytania na śniadanie".

Nowakowska przytoczyła na wizji wpis pochodzący z bloga osoby, która nie została jednak zaproszona do studia.

Na podstawie cytowanych słów próbowała przeprowadzić rozmowę z jednym ze swoich gości - blogerką Anną Szczypczyńską - która uzmysłowiła jej, że to nie ona jest ich autorką.

W tej sytuacji prowadząca "Pytania na śniadanie" próbowała się ratować i o wpis zagadnęła kolejnego swojego gościa, Magdalenę Tereszczuk, która również stwierdziła z przekonaniem, że postu, o którym wspomina Nowakowska, nie opublikowała w sieci.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Wpadka na antenie TVP Katowice podczas 17. finału konkursu Eurowizji Junior

Zabawna wpadka przydarzyła się dziennikarzowi TVP Katowice, prowadzącemu relację z finału 17. konkursu Eurowizji Junior, który zorganizowany został w listopadzie ubiegłego roku w Gliwicach.

Będąc już na wizji, reporter wypalił w pewnym momencie zrezygnowany:

"K***a, nie da rady", po czym zwrócił się do kamerzysty i spytał jeszcze: "Ile masz?".

O tym, że jego skargę mógł usłyszeć nie tylko towarzyszący mu operator, ale także tysiące widzów, zorientował się najprawdopodobniej jeszcze w tym samym momencie, bo chwilę później wyprostował się i zaczął prowadzić właściwą relację.

Cóż, najwyraźniej i jemu udzieliły się nerwy związane z konkursową rywalizacją Viki Gabor.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Marcin Prokop w trakcie Sylwestra 2019 organizowanego przez TVN

Głośno było także o wpadce Marcina Prokopa, który - do spółki z Olivierem Janiakiem - poprowadził ubiegłoroczną imprezę sylwestrową zorganizowaną w Warszawie przez stację TVN. Chcąc rozruszać nieco osowiałą publiczność, dziennikarz rzucił ze sceny pytanie:

"To jest apel poległych czy Sylwester?!". Niestety, żart Prokopa nie spotkał się z dobrym przyjęciem, a w prawicowo-konserwatywnych kręgach wzbudził nawet niesmak (przypomnijmy, że "apel poległych" to, zgodnie z definicją zawartą w Słowniku Języka Polskiego PWN, "uroczyste odczytanie nazwisk żołnierzy poległych za ojczyznę w celu uczczenia ich pamięci").

Czytaj dalej na następnej stronie...


Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska w programie "Dzień Dobry TVN"

Spora wpadka przydarzyła się Annie Kalczyńskiej i Andrzejowi Sołtysikowi, prowadzącym "Dzień Dobry TVN".

W jednym z wydań programu, które wyemitowano na początku tego roku, postanowiono się przyjrzeć zwycięzcy plebiscytu na najprzystojniejszego mężczyznę 2020 r. Został nim Koreańczyk Jeon Jeong-guk (znany też pod pseudonimem Jungkook), członek cieszącego się wielką popularnością zespołu BTS.

Niestety, zarówno prowadzący program dziennikarze, jak i osoby, które zechciały wziąć udział w sondzie ulicznej przeprowadzonej przez Adama Federa, nie tylko nie doceniły urody koreańskiego muzyka, ale zaczęły ją nawet komentować w złośliwy i niewybredny sposób.

Anna Kalczyńska skomentowała materiał tak: "Najprzystojniejszym mężczyzną świata jest Jungkook (...). Twarz, powiedziałabym... no niespecjalnie bardzo męska, prawda? (...) Włosy zakładam, że farbowane".

Swoje trzy grosze wtrącił wtedy także towarzyszący jej Andrzej Sołtysik, który twarz wokalisty - nazwanego mimochodem "Małym Księciem" - określił jako "chłopięcą" i "dziecięcą". Na sytuację szybko zareagowali internauci, którzy zarzucili Kalczyńskiej i Sołtysikowi rasizm, ignorancję i brak przygotowania (i faktycznie, we fragmentach materiału wykorzystany został wizerunek innego członka grupy BTS - J-Hope'a, czyli Jung Ho-seoka).

Czytaj dalej na następnej stronie...

Radosław Majdan na antenie Canal+

 
Zabawna wpadka przydarzyła się przed laty byłemu reprezentantowi Polski w piłce nożnej Radosławowi Majdanowi. Zapytany na wizji o pomeczową ocenę meczu, w którym wystąpił, bramkarz udzielił szczerej i bardzo potoczystej odpowiedzi:

"Mi się wydaje, że wiesz, że to był taki odruch, on go, k***a, kopał z trzy razy, nie? I on, k***a, wiesz, odruchowo machnął ręką, trafił go, k***a, wiesz, ten przyaktorzył... A powiedz mi: bramka była, ręka była, co?".

Majdan nie miał wówczas pojęcia, że jego wypowiedź transmitowana jest na żywo na antenie stacji Canal+. Upomniany najprawdopodobniej przez realizatora, za wpadkę natychmiast przeprosił, a potem - wyraźnie zmieszany i rozbawiony - odwrócił się od kamery.

O pamiętnym nagraniu, które okrąża polski internet raz na jakiś czas, Majdan przypomniał dwa lata temu na jednym ze swoich profili w mediach społecznościowych. Trzeba przyznać, że byłemu piłkarzowi - tak samo zresztą, jak jego żonie, młodziutkiej Małgosi - dystansu nie brakuje.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Wpadki Filipa Chajzera w programie "Dzień Dobry TVN"

Stare porzekadło głosi, że człowiek najlepiej uczy się na błędach - własnych lub cudzych. Wydaje się jednak, że o tym powiedzonku nie słyszał nigdy Filip Chajzer, prowadzący program "Dzień Dobry TVN", który od jakiegoś czasu zalicza na antenie swojej macierzystej stacji wpadkę za wpadką.

Pierwsze kontrowersje wzbudził, gdy jako uczestnik programu "Ameryka Express" całował znienacka na ulicach Limy nieznajome kobiety (w tej sprawie złożono nawet do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa).

Potem było nie lepiej: najpierw postanowił zapytać czarnoskórego koszykarza Mike'a Hicksa, króla strzelców Mistrzostw Świata w Koszykówce 3x3, czy uważa, "że dziewczyny faktycznie lubią brąz", a następnie dwukrotnie "symulował" na wizji atak paniki.

Ostatnio postanowił zaś zapytać zaproszonych do studia żaków Politechniki Poznańskiej, czy po tym, jak ich projekt zdobył wyróżnienie w konkursie zorganizowanym przez amerykańską agencję kosmiczną NASA, zaczęli się cieszyć wśród "dziewczyn" większym powodzeniem.

Wszystkie wymienione tu "popisy" młodego Chajzera mogli niedawno oglądać na żywo widzowie programu "Dzień Dobry TVN". Tej wątpliwej przyjemności szczerze im współczujemy.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Ewa Michalska na antenie TVP3

Występ zestresowanej Ewy Michalskiej, która na antenie regionalnego oddziału TVP starała się przed ponad dziesięcioma laty opisać prawdopodobne przyczyny wykolejenia pociągu towarowego w Nowogardzie, zdążył już z całą pewnością przejść do legendy.

Stał się również przykładem, jak przed kamerą nie należy sobie radzić ze stresem i nerwami. Przypomnijmy, że w rozmowie z prezenterką stacji TVP, która zapytała ją o sytuację na miejscu zdarzenia, Michalska zdołała tylko bardzo niepewnie stwierdzić, że: "szyny były złe... a podwozie... podwozie... też było złe".

Młoda dziennikarka tłumaczyła się potem, że przed wejściem na antenę została zdekoncentrowana przez
jednego ze swoich współpracowników. Tak czy inaczej, z całą pewnością udało jej się przejść do historii polskiej telewizji.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Jarosław Kuźniar w programie "Wstajesz i wakacje"

Sporo wpadek na swoim koncie ma również Jarosław Kuźniar.

My najlepiej zapamiętaliśmy jednak pamiętny wyścig na żwirowej drodze, do którego Kuźniar zaprosił na wizji Adama Kszczota, specjalizującego się w biegu na 800 m.

Dziennikarz, realizujący swój materiał w pobliżu majestatycznego Pałacu w Wilanowie, zaliczył wtedy spektakularny, bolesny upadek, z którego wyszedł jednak - na całe szczęście - bez szwanku.

Kuźniar udowodnił wówczas naocznie prawdziwość starej zasady, że na co dzień powinniśmy robić tylko to, na czym się dobrze znamy.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Conrado Moreno w programie "Europa da się lubić"

Od czasu, gdy Conrado Moreno próbował bez powodzenia wjechać na skuterze do studia programu "Europa da się lubić", minęło 12 lat. Nagranie, w którym gwiazdor, wyraźnie przejęty całą sytuacją (chyba tylko cudem udało mu się wtedy nie stratować publiczności zasiadającej na widowni), rzuca pospiesznie do zgromadzonych na planie gości: "K***a, przepraszam, jesteście cali?", to już dzisiaj klasyk.

Obecnie Conrado Moreno podchodzi do tego wydarzenia z dystansem i rozbawieniem, o czym może świadczyć fakt, że w ubiegłorocznym odcinku jubileuszowym programu "Europa da się lubić", postanowił ponownie wjechać do studia TVP na skuterze. Tym razem jednak lepiej przygotował się do zadania, a swoje ciało zabezpieczył przed potencjalnymi kontuzjami za pomocą "zbroi" z poduszek.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Wpadka w programie "Mali światowcy"

Rozgłos zdobył także archiwalny fragment nadawanego na antenie TVP ABC programu "Mali światowcy", w którym Radek Brzózka postanowił kiedyś wytłumaczyć dzieciom zgromadzonym w studiu, w jaki sposób za pomocą plastikowej butelki, odrobiny wody i kawałka papieru stworzyć chmurę z prawdziwego zdarzenia.

Gdy Brzózka poprosił, aby jakieś dziecko wypowiedziało zaklęcie, które sprawi, że chmura domowej roboty wreszcie się zmaterializuje, głos postanowił zabrać Andy. Kilkulatek rzucił wtedy: "Czary mary, twoja stara to twój stary", czym zbił z tropu przeprowadzającego eksperyment prezentera i towarzyszącą mu Beatę Chmielowską-Olech.

Cóż, pokaz może i się nie udał, ale zaklęcie podziałało z pewnością na polskich internautów, których magiczna formuła Andy'ego szczerze bawi do dziś.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Marzena Rogalska, Tomasz Kammel i Pan Ząbek w programie "Pytanie na śniadanie"

Do drastycznej sytuacji doszło kilka lat temu w programie "Pytanie na śniadanie". Jej ofiarą była Marzena Rogalska, która postanowiła tego dnia asystować zaproszonemu do studia iluzjoniście, Marcinowi Połoniewiczowi, w telewizji występującemu pod pseudonimem "Pan Ząbek".

Dziennikarka wzięła udział w pokazie, w którym trzeba było uderzyć dłonią w jedną z trzech papierowych toreb położonych na stole. W jednej z nich krył się sterczący pionowo gwóźdź i, jak nietrudno się domyślić, właśnie ją postanowiła wybrać Rogalska.

W efekcie, prowadząca programu "Pytanie na śniadanie" poważnie zraniła się w rękę. Krótko po emisji odcinka w internecie zaroiło się od opinii, że cała sytuacja to "ustawka", a Rogalska i producenci programu zdecydowali się na nią po to tylko, by wywołać sensację.

Wszystkie te spekulacje prędko przecięła ofiara feralnego zdarzenia, która w jednym z serwisów społecznościowych zaprezentowała później swoim fanom zabandażowaną dłoń i podkreśliła, że jej rana wymagała pilnej interwencji chirurgicznej (Rogalska prowadziła zresztą kilka dni później Mazurską Noc Kabaretową i również wtedy na jej ręce widniał opatrunek).

Czytaj dalej na następnej stronie...

Marcin Prokop i Dorota Wellman w programie "Dzień Dobry TVN"

W krępującej sytuacji znalazł się przed kilkoma laty Marcin Prokop, któremu podczas emisji "Dzień Dobry TVN" pękły spodnie.

Materiał "puścił", niestety, w najgorszym możliwym miejscu, bo dokładnie w kroku. Dorota Wellman nie mogła się wtedy powstrzymać od śmiechu (słychać było także stłumione chichoty ekipy realizującej program).

Kamienną twarz i pełen profesjonalizm zdołał jednak w tych niezręcznych okolicznościach zachować Marcin Prokop, który sytuację starał się na różne sposoby obrócić w żart. Cały incydent spuentował ostatecznie w następujący sposób:

"Z nowym rokiem, z nowym krokiem!", po czym zaprosił widzów na występ zaproszonych do studia muzyków.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama