Potwierdziło się ws. Katy Perry i Orlando Blooma. To koniec. Teraz czekają tylko na jedno
Katy Perry i Orlando Bloom tworzą jedną z najpiękniejszych par Hollywood. Choć gwiazdy nie ustrzegły się przed kryzysami, finalnie zawsze sobie z nimi radziły. Teraz wygląda jednak na to, że wszystko jest już przesądzone. Celebryci czekają z ostateczną decyzją tylko na jedno. Niestety potwierdziło się najgorsze: to koniec.
Odkąd Katy Perry i Orlando Bloom zaczęli się spotykać w 2016 roku, wydawało się, że w końcu odnaleźli szczęście. Oboje byli już wówczas "po przejściach": ona miała za sobą krótkie małżeństwo z brytyjskim aktorem Russellem Brandem, a on z Mirandą Kerr, z którą doczekał się syna. Wiadomo było jednak, że ma słabość do pięknych kobiet i chętnie wikła się w nowe romanse. W przeszłości spotykał się m.in. z Penélope Cruz, Sienną Miller czy Kate Bosworth.
Między Amerykanką a Brytyjczykiem zaiskrzyło na afterparty po uroczystości wręczenia Złotych Globów we wspomnianym wyżej roku. Wygłodniała gwiazda popu poprosiła swojego ochroniarza, by załatwił jej coś do jedzenia. I kiedy już miała sięgnąć po soczystego burgera, Bloom zwinął go jej sprzed nosa. Kilka miesięcy później oficjalnie ogłosili, że są parą.
Ale na pierwsze problemy nie trzeba było długo czekać.
Niedługo potem celebryci postanowili się rozstać. Plotkowano, że to przez nocne (i jak się później okazało, zupełnie niewinne) spotkanie mężczyzny z Seleną Gomez, ale prawda leżała gdzie indziej. Wokalistka sama wyjawiła, że nie potrafiła odnaleźć się w relacji, w której jej partner nagle przeszedł ogromną przemianę duchową.
"Po powrocie nie chciał już grać w kotka i myszkę. A ja byłam przyzwyczajona do tego przyciągania i odpychania. Znudziłam się i stwierdziłam, że pora iść naprzód" - wyznała szczerze w podcaście "Call Her Daddy".
Finalnie piosenkarka postanowiła poszukać pomocy w tym samym miejscu, do którego udał się jej były już wtedy ukochany. Dzięki zgłębieniu tajników medytacji zakochani byli w stanie o wiele lepiej się ze sobą komunikować.
Nic dziwnego, że w 2018 roku wrócili do siebie, a kilka miesięcy później się zaręczyli. W sierpniu 2020 r. przyszła na świat ich córka, Daisy Dove. Wraz z 13-letnim Flynnem ze związku z Kerr Katy i Orlando do niedawna tworzyli szczęśliwą, patchworkową rodzinę.
Niestety wszystko wskazuje na to, że wkrótce będzie to już zamknięty rozdział...
Jak donoszą zagraniczne media, gwiazdy ponoć zupełnie się nie dogadują; najwyraźniej w dojściu do porozumienia nie pomogła im nawet przemiana duchowa. Głównym powodem regularnych spięć są ponoć sprawy zawodowe Perry, a konkretnie negatywny odbiór jej najnowszego krążka pt. "143" i słabych recenzji występów w ramach wciąż trwającej trasy koncertowej.
"Katy była głęboko sfrustrowana po przyjęciu jej nowego albumu. To ją bardzo zestresowało. Orlando był wyrozumiały, ale wywołało to pewne napięcie" - twierdzą źródła portalu People.
Ponoć obecnie partnerzy z decyzją o rozstaniu zwlekają tylko do konkretnego terminu: zakończenia tournée.
"To koniec. Czekają tylko, aż [Katy - przyp. red.] wróci z trasy koncertowej, zanim się rozstaną" - informuje Page Six, powołując się na anonimowych informatorów.
Katy Perry przebywa obecnie w trasie "Lifetimes", która rozpoczęła się 23 kwietnia i potrwa aż do 7 grudnia. W jej ramach 28 października piosenkarka wystąpi również i w Polsce, a konkretnie w Krakowie.
Jeśli wierzyć zapewnieniom osób z otoczenia pary, to data ta jest na tyle odległa, iż wydaje się, że do tego momentu jeszcze wszystko może się wydarzyć. Być może gwiazdom uda się uspokoić emocje i na nowo odnaleźć w sobie siłę do pracy nad ich związkiem.
Zobacz też:
Emily Ratajkowski zniesmaczona lotem w kosmos Katy Perry. Nie hamowała się
Popularna gwiazda wystawiła do wiatru Meghan Markle. Na nic jej starania
