Od listopada 2019 do maja 2020 artysta przyjmował serie chemioterapii i immunoterapii, poddał się też przeszczepowi szpiku. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, lecz w sierpniu jego stan się pogorszył.
Niestety, jego walka z podstępną chorobą zakończyła się z początkiem bieżącego roku, a 11 czerwca w samo południe pochowano go na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Uroczystości miały charakter świecki.
Ceremonia przed kaplicą rozpoczęła się od odegrania utworu, który przez prowadzącego został nazwany "Hymnem rozsądnych ludzi". W refrenie ciągle powracały słowa: "Niech mu śpiewają i grają diabły anielskie".
Nietypowa urna w kształcie srebrnej tuby spoczęła na katafalku, z obok niej ustawiono gitarę Bieniasza oraz zdjęcie zmarłego.
Wielu z was wolałoby spotkać się z nim przed czy pod sceną, zastawioną zwłaszcza różnymi gitarami, które Püdel uwielbiał i które kolekcjonował
Wspominano różne koleje życia muzyka: jego studia, wyjazdy na Saksy, pracę w sklepie muzycznym, pracę jako rehabilitant w Krynicy i fakt, że zawsze był chętny do pomocy innym.
Prowadzący pokrótce prześledził też muzyczną karierę lidera grupy Püdelsi. Przypominał, że pasją do muzyki zaraziła go babcia i że inspirację czerpał z radiowej Trójki. Należał do grup Inferno, Düpa i w końcu do Püdelsów.
W jego ostatniej drodze towarzyszyła mu jego muzyka. Koledzy z zespołu zagrali mu akustycznie przy grobie. Była to niezwykła i przejmująca scena.
Podczas pogrzebu zbierane były pieniądze na fundację opiekującą się zwierzętami.
Ponieważ los zwierząt był Pudlowi wyjątkowo bliski ,a szczególnie wspierał Fundację Centaurus prosimy wszystkich, aby zamiast kwiatów wesprzeć zbiórkę, którą ta fundacja zorganizuje na pogrzebie Andrzeja. Pudel na pewno byłby szczęśliwy, gdyby dzięki Wam udało się uratować chociaż jedno życie.
Zamiast stypy odbył się koncert ku pamięci zmarłego artysty.












