Przystojny aktor nigdy nie odcinał się od swoich korzeni. - Urodziłem się w małym miasteczku, w przeciętnej śląskiej rodzinie, w której nie mówiło się po polsku - przyznał publicznie.
Przyznał też, że w dzieciństwie miał tylko jedno marzenie. Chciał wyjechać z rodzinnych Kalet.
Przepełniony tym pragnieniem i nadzieją na lepsze życie, postanowił zdawać na aktorstwo do łódzkiej Filmówki. Tymczasem... mówił gwarą, czego bardzo się wstydził.
- Byłem bardziej zamknięty w sobie. Bałem się, że jeśli się odezwę, wyjdzie na jaw, że coś jest ze mną nie tak - wspomina.
Nie załamał się jednak, zaczął uczyć się poprawnej polszczyzny i jego marzenia o aktorstwie spełniły się.
- Szczęściem jest spokój, który mam w sobie. To, że nikomu za nic nie muszę dziękować, nikomu nie muszę spłacać długu - opowiada.
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
