Piotr Kupicha należy do osób ceniących przekonanie, że wiek to tylko cyferki w dokumentach. Nie sprawia wrażenia, jakby przekroczenie magicznej czterdziestki wywarło na nim jakikolwiek wpływ. Niestety, organizm okazał się być odmiennego zdania. Podczas gry w piłkę nożną muzyk zerwał ścięgno Achillesa, które trzeba było zrekonstruować operacyjnie. Po zabiegu Kupicha musiał jakiś czas spędzić w szpitalu, gdzie przechodził rehabilitację i przekomarzał się z pielęgniarkami tak energicznie, że wywołało to niepokój jego żony.
Piotr Kupicha zwieziony ze sceny
Podobno w procesie zdrowienia jednym z najważniejszych czynników jest dobry humor pacjenta. Bez względu na to, jakimi metodami udało się go u Kupichy osiągnąć, najważniejsze, że w ciągu ciut ponad miesiąca poczuł się na siłach wystąpić na jubileuszowym koncercie z okazji 15-lecia zespołu Feel. Kupicha okazał się niekwestionowaną gwiazdą drugiego dnia festiwalu Top of the Top organizowanego przez TVN w Operze Leśnej.
Kupicha pojawił się w Sopocie o kulach, jednak na czas koncertu zrezygnował ze wsparcia i porwał publiczność swoją energią. Na scenie towarzyszyli mu muzycy zespołu Nocny Kochanek oraz muzyk i sportowiec Paweł Storożyński, czyli Storo. Jak zagaił, tytułem tłumaczenia, nawiązując do swoich niedawnych przygód ze ścięgnem Achillesa:
Słuchajcie, jedna struna mi się zerwała. Jedna struna w nodze mi się zerwała. Jeszcze ta gruba, basowa struna.
Odbierając statuetkę z okazji 25-lecia Kupicha podziękował fanom:
Bez was nic by nie było. Ja nie wierzę, to jest niesamowite, bardzo wam dziękujemy. Zamykamy 15 lat, odcinamy to grubą kreską. Raz jest dobrze, raz jest źle, ale najważniejsze jest to, że jesteście pięknie uśmiechnięci i możemy dla was cały czas liczyć. To jest najpiękniejsze, że człowiek może liczyć na drugiego człowieka.
Na tym jednak jego energia już się wyczerpała. Ze sceny nie dał rady zejść o własnych siłach. Transport zapewnił mu… wózek do przewożenia nagłośnienia.
Zobacz też:
Piotr Kupicha już po operacji! Podziękował za troskę. Co mu się stało?Piotr Kupicha o kulach!




***








