Reklama
Reklama

"Penis był dla mnie kłopotem"

Anna Grodzka przez większość życia, czując się kobietą, żyła w męskim ciele. Jaki był jej stosunek do własnej fizyczności?

Na zmianę płci pierwsza transseksualna posłanka zdecydowała się dopiero po czterdziestce. Do tego momentu "grała" faceta.

Jak sama przyznaje na łamach "Vivy", była dobrym aktorem. "Rolę mężczyzny" ocenia jednak jako "straszną". Zazdrościła żonie (myślała, że nie zmieni już życia i ożeniła się), że może być sobą i rodzić dzieci.

Pytana, czy nienawidziła swojego penisa, wyznaje: "Był dla mnie kłopotem. Nienawiść to za duże słowo".

Tłumaczy, że część osób zmieniających płeć często nienawidzi swoich genitaliów i decyduje się na ich obcięcie.

Reklama

Druga grupa (większość) nie czuje nienawiści. Dla nich najważniejsza jest zmiana społeczna, czyli relacji swoich z otoczeniem.

"Czują się, jakby byli podwójni. Niedopasowani. I ja też tak się czułam" - dodaje.

Dowiedz się więcej na temat: Anna Grodzka | Jan Śpiewak | polityka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama