Paweł Małaszyński i jego żona, Joanna, przechodzą małżeński kryzys - takie głosy pojawiły się w stolicy kilka miesięcy temu.
Winą za problemy w związku obarczano aktora, który tak angażował się w pracę nad serialem "Belle Epoque" i występy z rockowym zespołem Cochise, że w swoim domu bywał tylko gościem. A wcześniej aktor uchodził za domatora: kończył zdjęcia w serialu, próbę w teatrze i natychmiast wracał do żony, by wesprzeć ją w opiece nad ich pociechami: Jeremiaszem (13 l.) i Leą (3 l.).
Mimo jego poważnych zawodowych zobowiązań, w domowych sprawach żona zawsze mogła na niego liczyć. W Białymstoku, rodzinnym mieście obojga, Joanna jest znaną tancerką i choreografką, od lat konsekwentnie budującą karierę na tanecznych scenach.
Było to możliwe tylko dzięki kochającemu mężowi, który podczas jej nieobecności zawsze bezwarunkowo zajmował się rodziną.
W ostatnim czasie zawodowe obowiązki przytłoczyły aktora i wizja związku partnerskiego, na jaki umawiali się z Joanną, runęła niczym domek z kart. - Coś się między nimi zmieniło - plotkowali aktorzy na festiwalu gwiazd w Międzydrojach, w oczekiwaniu na przybycie kolegi.
Jakież było ich zdumienie, gdy w hotelu Amber sympatyczny aktor pojawił się w towarzystwie swej pięknej żony! Trzymanie się za ręce, powłóczyste spojrzenia, ogniste pocałunki... nie zwykliśmy oglądać Małaszyńskiego w takich romantycznych sytuacjach z żoną.
Zawsze był oszczędny w manifestowaniu uczuć. Tym razem jednak nie tracił okazji, by okazać uczucie swej ukochanej. A ona nie odstępowała go, dumnie patrząc, jak daje koncert z Cochise, a dwa dni później uwiecznia odcisk swojej dłoni na Promenadzie Gwiazd.
Patrząc na nich, nikt nie miał wątpliwości, że tak rozkwita wielka miłość! Chmury rozpędzone, więc 17 sierpnia, wpatrzeni w siebie jak u progu wspólnego życia, mogą radośnie świętować 15. rocznicę ślubu!
Zobacz również:
