Reklama
Reklama

Paulina Smaszcz modliła się o trzy lata życia! Chciała dożyć 18-tki syna

Życie nie oszczędzało ostatnio Pauliny Smaszcz (48 l.). Dziennikarka rozwiodła się po 23 latach małżeństwa i musiała zmagać się z poważnymi problemami ze zdrowiem. Było tak źle, że w pewnym momencie modliła się, by dożyć do 18. syna!

Rozwód Kurzajewskich odbił się szerokim echem w mediach. Paulina w jednym z wywiadów zdradziła, że to od niej wyszła propozycja rozstania się. Okazuje się, że to właśnie choroba w dużej mierze przyczyniła się do rozpadu jej związku.

Pandemia koronawirusa tylko pogorszyła samopoczucie dziennikarki. Prezenterka przeszła już szereg zabiegów i aż pięć operacji, które miały pomóc jej stanąć na nogi.

Choroba Smaszcz związana jest z kręgosłupem. Jak czytamy w "Gali", w najgorszych momentach choroba powodowała u niej niedowłady kończyn i okropny ból, który uniemożliwiał jej normalne funkcjonowanie.

Przy okazji promocji nowej książki, Paulina zdobyła się na szczere wyznanie dot. jej aktualnego stanu zdrowia. Na szczęście powoli wraca do sprawności i - jak zwierzyła się w rozmowie z "Galą" - może już chodzić po schodach.

Reklama

Do walki o zdrowie motywuje ją piętnastoletni syn Julek. To właśnie dla niego Paulina chce walczyć. 

W trakcie wywiadu wyznała, że gdy było już naprawdę źle, modliła się w szpitalu by "Bóg dał jej jeszcze trzy lata, aby mogła doprowadzić syna do dorosłości".


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Smaszcz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy