Szczepienia przeciw COVID-19 nieustannie trwają. Z każdym dniem jest zaszczepionych coraz więcej osób, co daje możliwość zdobycia odporności zbiorowej, która pozwoli wrócić nam do codziennego życia. Niestety wraz ze wzrostem zaszczepionych osób, rośnie także lista przeciwników szczepienia. Sławne osoby wykorzystują zatem swoją popularność, by trafić do jak największej liczby osób i namówić na zaszczepienie się. Wśród nich jest także Paulina Młynarska (sprawdź!).
Paulina Młynarska w mocnych słowach o szczepieniu
Paulina Młynarska jest już po szczepieniu, zatem postanowiła przedstawić swój punkt widzenie osobom, które ją obserwują (jak wiemy, liczba ta jest całkiem spora). Prezenterka zamieściła obszerny wpis na Facebooku, w którym odniosła się do sytuacji w Polsce. Uważa, że szczepienie się nie jest "prywatną sprawą". Długi opis opatrzyła swoją własną książeczką szczepień.
Argument o tym, że "szczepienie to prywatna sprawa" kończy się tam, gdzie przenoszone przez Was wirusy zabijają innych. Mnie się nie marzy powrót gruźlicy, tyfusu, żółtaczki ( na jeszcze większą skalę), polio, czarnej ospy itd. Marzy mi się za to powrót do normalnej pracy, dzieci bawiące się razem na podwórkach i uczące się w szkole, a nie przy kompie, seniorzy bezpieczni w gronie rodziny, odbudowa zrujnowanych biznesów. Wściekacie się o heheszki z teorii spiskowych, ale sami uważacie, że straszenie śmiercią, powtarzanie pseudo naukowych głupot z internetu bez sprawdzenia ich źródła i obrzucanie mnie błotem jest Ok. Nie jest. I nie jest Ok ryzykowanie zdrowiem innych.
Ponadto podkreśliła, jak bardzo złe jest szerzenie teorii przez niektóre osoby ze środowiska joginów i joginek. Sama Paulina Młynarska praktykuje jogę, ale nie zamierza kłócić się z nauką.
Fakt, że od wielu lat praktykuję jogę, a także mam zaszczyt jej nauczać, nie czyni ze mnie antyszczepionkowca. Nie czyni ze mnie wyznawczyni teorii spiskowych, antynaukowych głupot ani nawiedzonej szamanki znającej sposób na raka, AIDS, Covid i sraczkę. Nie czyni też ze mnie wiecznie błogo uśmiechniętej propagatorki jakichś bliżej nieokreślonych "dobrych wibracji". Joga nie jest o tym! Załączam fotkę ostatniej stroniczki mojej wysłużonej, zapisanej już w całości, książeczki szczepień.








