Dziennikarka ma za sobą niezwykle ciężki czas. Podzieliła się ze swoimi fanami bolesnym przeżyciem. Młynarska zdradziła, że poddała się profilaktycznej mastektomii.
Nie wchodząc w szczegóły, jakiś czas temu odkryto u mnie zmiany morfologiczne, których obecność świadczy o wysokim ryzyku zachorowania na złośliwego raka piersi w przyszłości. Na tym etapie, miałam jeszcze wybór. Mogłam zdecydować się na ścieżkę "zachowawczą", czyli branie leków przez długie lata i częste badania kontrolne, lub na "ostre cięcie" - leczenie operacyjne z jednoczesną rekonstrukcją plastyczną - napisała wtedy we wpisie.
Wyznanie Pauliny szczególnie poruszyło opinią publiczną, a o jej kroku rozpisywały się niemal wszystkie portale. Parę miesięcy później Młynarska otrzymała jednak ciekawą propozycję zawodową.
Okazuje się, że zaproszono ją do prowadzenia show "Magia nagości", który jakiś czas temu rozpalił KRRiT do czerwoności!Program miała pokazać stacja ZOOM TV. Castingi ruszyły już ponoć jakiś czas temu, ale zanim "Magia nagości" trafiła na antenę, już wywołała sporo kontrowersji.
Krajową Radę Radiofonii i Telewizji zasypano wieloma skargami, a Fundacja Mamy i Taty stwierdziła nawet, że "program może mieć negatywny wpływ na psychikę widzów".
Paulina Młynarska w komentarzu pod postem Jakuba Żulczyka o alkoholizmie zdradziła, że zaproponowano jej udział w show w roli prowadzącego.
Mnie po obustronnej mastektomii, o której opowiedziałam w wywiadzie, żeby zachęcić do badań, zaproponowano prowadzenie programu "Magia nagości". Już pomijam, że Google wie, że odeszłam z TV bez zamiaru powrotu i nie mieszkam w Polsce od kilku lat - wspomniała pod postem.
Myślicie, że ich propozycja była nietaktowna?