Otylia Jędrzejczak, mistrzyni olimpijska, dwukrotna mistrzyni świata, pięciokrotna mistrzyni Europy na długim basenie, trzykrotna rekordzistka świata, z oburzeniem skomentowała postawę Roberta Karasia. Zwcięzca tegorocznego 10-krotnego Ironmana w programie "Hejt Park" w Kanale Sportowym przyznał, że przed lutową walką na Fame MMA 17 z Filipem Marcinkiem świadomie przyjął niedozwolone substancje.
Robert Karaś nie widzi problemu
Słuchaczy zaniepokoiło jego beztroskie podejście do sprawy. Karaś wyznał bowiem:
"Wiedziałem, że to biorę, natomiast nie zagłębiałem się, co to jest, bo miałem to w d**ie".
Wprawdzie Karaś nie wpadł na to, że publiczne przyznanie się do świadomego stosowania dopingu może mieć wpływ na odbiór jego wyników w 10-krotnym Ironmanie, który odbył się w maju tego roku w Rio de Janeiro, jednak sponsorom przyszło to do głowy. Ze współpracy z Karasiem wycofali się InPost i Bakoma.
Otylia Jędrzejczak piętnuje zachowanie Karasia
Otylia Jędrzejczak, jak wyznała w rozmowie z Plotkiem, wcale im się nie dziwi:
"Dla mnie, z perspektywy byłego sportowca, stosowanie jakiegokolwiek dopingu jest rzeczą naganną. Osoba, która jest dla wielu młodych ludzi autorytetem, tym bardziej nie powinna świadomie, bo z tego co wiem, to chyba było świadomie...Jest to po prostu rzeczą naganną. (...) Trochę wydaje mi się, żee robiąc to świadomie, w przypadku zawodnika to jest to po prostu karygodne".
W organizmie Karasia wykryto meldonium i drostanolon. Mimo to sportowiec zapewnia, że „zawsze grał czysto”. W środowisku sportowym nie spotkał się ze zrozumieniem. Wioślarka, wicemistrzyni olimpijska z Tokio, Agnieszka Kobus-Zawojska stwierdziła w rozmowie z TVP Sport:
„To oszust, który pluje ludziom w twarz i mówi, że pada deszcz”.
Roberta Karasia czeka dyskwalifikacja
Roberta skrytykował nawet jego własny brat, pływak Sebastian Karaś. Na swoim profilu na Facebooku napisał:
„Uważam, że obecny sposób wypowiadania się Roberta w mediach jest tragiczny! Nie rozumiem, jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem… Nie wiem czy on sobie zdaje sprawę jaką słowa mają siłę przy takich zasięgach i że jakiś młody człowiek może się na nim wzorować, a niestety przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to dobry wzór do naśladowania".
Karasiowi grozi czteroletnia dyskwalifikacja i unieważnienie rekordów, jakie osiągnął w 10-ktornym Ironmanie. Dystanse 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze oraz 422 kilometry biegu pokonał w czasie 164 godzin, 14 minut i dwóch sekund.
Zobacz też:
Same problemy u Włodarczyk. Drży o syna, a teraz broni ukochanego
Karaś podejrzany o doping. Wymowna reakcja Agnieszki Włodarczyk
Karaś mówi o hejcie i kłamstwach. "Innego człowieka mogłoby tu dziś nie być"












