Reklama
Reklama

Oscary 2020: królował "Parasite"! Kto jeszcze otrzymał statuetkę?

Za nami 92. ceremonia wręczenia Oscarów - najważniejszych nagród w świecie filmu. Wielkim zwycięzcą okazał się film "Parasite" Bonga Joon-Ho. Produkcja otrzymała aż cztery statuetki, w tym tę najważniejszą - za najlepszy film. Produkcję wyróżniono też w kategoriach: najlepsza reżyseria, scenariusz oryginalny i międzynarodowy film. W tej ostatniej pokonał m.in. polskie "Boże Ciało".

Za nami wielkie emocje związane z rozdaniem Oscarów. Występ Janelle Monáe otworzył tegoroczną galę. Pierwszą statuetkę tego wieczoru otrzymał Brad Pitt w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy za swoją rolę w "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino. 

"Dziękuję Akademii za ten zaszczyt. To nagroda dla Quentina Tarantino. Dziękuję ci za rolę. Leo, uwielbiam grać z tobą w filmach. Dziękuję także pozostałym członkom ekipy. Trzeba pamiętać, żeby podziękować zwłaszcza kaskaderom. Dedykuję tę nagrodę moim dzieciom, kocham was" - powiedział. 

Reklama

W kategorii najlepsza najlepsza aktorka drugoplanowa zwyciężyła Laura Dern za rolę w "Historii małżeńskiej" Noaha Baumbacha. Natomiast za pierwszoplanową rolę męską statuetkę otrzymał Joaquin Phoenix za "Jokera". To pierwszy Oscar w jego karierze.

"Jestem pełen wdzięczności. Wcale nie czuję, że jestem wyżej niż pozostali nominowani. Wszyscy jesteśmy pełni miłości do kina. Filmy dały nam możliwość zabrania głosu za tych, którzy nie są wysłuchiwani. Czy mówimy o różnicy pomiędzy rasami, płciami, prawach LGBT. Żadna grupa nie ma prawa pogardzać innymi" - mówił Phoenix.

"Myślę, że porzuciliśmy świat natury. Myślimy, że jesteśmy centrum świata i wszystko nam się należy. Boimy się zmiany. Myślimy, że będziemy musieli coś poświęcić, czegoś się wyrzec. Ale możemy jej dokonać, wykonać rzeczy, które pozwolą nam wszystkim lepiej funkcjonować" - to była z pewnością najbardziej zaangażowana mowa tej nocy.

"Całe życie byłem okrutny i samolubny, ciężko się ze mną pracowało. Kiedy miałem 17 lat, mój brat napisał: 'Biegnij na ratunek miłości, a pokój pobiegnie z tobą" - zakończył Joaquin Phoenix, wspominając swojego tragicznie zmarłego brata, Rivera.

W kategorii najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca wygrała Renée Zellweger za rolę w "Judy", gdzie wcieliła się w legendarną Judy Garland. To jej drugi Oscar. Pierwszego otrzymała w 2004 roku za "Wzgórze nadziei". Kreacja Judy Garland przyniosła Zellweger także m.in. Złoty Glob dla najlepszej aktorki w dramacie i nagrodę BAFTA dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. 

"Cynthia, Scarlett, Charlize, Saoirse, to był zaszczyt być wymienianą w waszym gronie. Dziękuję reżyserowi Rupertowi Gooldowi, to był przywilej pracować z tobą. Dziękuję wszystkim imigrantom, którzy przybyli tu, wierząc w amerykański sen. Ten rok rozmów o Judy Garland z ludźmi różnych płci i kultur uświadomił mi, że filmowi bohaterowie nas jednoczą. Judy Garland nie otrzymała statuetki, wierzę, że ten moment oddaje jej cześć. Była jednym z bohaterów, którzy nas jednoczą" - kończy swoją długą przemowę laureatka.

Największy zwycięzca, czyli film "Parasite" zgarnął aż cztery Oscary w kategoriach najlepszy film, najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser i najlepszy scenariusz oryginalny. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2020 | Brad Pitt | Renee Zellweger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy