Wojna w Ukrainie trwa już od miesiąca. Każdego dnia dowiadujemy się o kolejnych ofiarach nieuzasadnionej agresji Putina. O tym, co się dzieje u naszych wschodnich sąsiadów, w większości dowiadujemy się od korespondentów wojennych, którzy stacjonują na miejscu. Mąż Małgorzaty Opczowskiej jako dziennikarz stacji TVP obecnie przebywa w Kijowie. Dla prezenterki to bardzo trudna sytuacja.
Małgorzata Opczowska zamartwia się o męża
Małgorzata Opczowska od dłuższego czasu mówiła, że każdego dnia bardzo martwi się o los ukochanego. W końcu w ubiegłym roku złożyli sobie przysięgę małżeńską. Teraz prezenterka udzieliła wywiadu portalowi Fakt i przyznała, że zaczyna odczuwać skutki ciągłego życia w stresie.
Codziennie zadaję sobie pytanie, kiedy mój mąż wróci. Słyszę: "jeszcze muszę zostać, jeszcze muszę opowiedzieć o czymś, bo tyle się dzieje". Jacek był w Charkowie i w Irpieniu, gdzie jest bardzo niebezpiecznie
Bardzo przeżywam, tracę głos... To jest wynikiem nieprzespanych nocy, ciągłego czuwania, czy telefon zadzwoni albo czy on odbierze ten telefon. Mam nadzieje, że już niedługo się zobaczymy
Mimo ciągłego niepokoju Opczowska wie, że mąż działa w słusznej sprawie. W końcu to, co robi wojsko rosyjskie w Ukrainie, musi trafić do opinii publicznej, by Rosja i Władimir Putin odpowiedzieli za zbrodnię wojenną na narodzie ukraińskim.
Jestem z niego bardzo dumna, bo jest wspaniałym człowiekiem. Nie mogłam mu tego wyjazdu zabronić, choć oczywiście gdzieś tam w środku ściskało mnie, bo to jest mój mąż, najukochańsza osoba. Gdy go zobaczyłam w kamizelce kuloodpornej, był pierwszy dzień wojny. Nikt z nas nie wiedział, co wydarzy się dalej, mieśmy nadzieję, że to chwilowe, że agresja nie będzie tak eskalowała. To było straszne, pożegnać go i przytulić się do takiego pancerza, który ma chronić przed kulami
Zobacz też:
Małgorzata Opczowska nie znała peselu męża. Teraz zamartwia się o jego życie








