Była żona Michała Figurskiego przyznaje, że chciałaby się godnie zestarzeć. Ma na to spore szanse, nie pracuje już bowiem w ogólnopolskiej telewizji, a w radiu, gdzie prowadzi poranek. Spektakularnej rewolucji na swojej twarzy może więc uniknąć.
- Nic sobie nie poprawiam. Nie jestem typem człowieka, który ma ochotę na jakieś poprawki. Zostawiam to innym - mówi agencji Newseria Lifestyle.
- Jest mnóstwo ludzi, mnóstwo zabiegów i mnóstwo możliwości. Jak ktoś chce eksperymentować, to niech to robi, ja wolałabym się godnie zestarzeć.
Receptą na dobry wygląd w jej przypadku jest... relaks i krem. Odeta zawsze ma go w torebce czy bagażniku samochodu. Wybiera te kremy, które przede wszystkim nie ingerują w jej urodę!
- Często staram się zamknąć w łazience i to nawet z przekręceniem zamka, tak, żeby nikt mi nie wchodził. Mam wtedy swoje kilka minut i czas na relaks oraz poczucie spełnienia. Jestem mało wymagająca, moja skóra też jest mało wymagająca, ale mimo wszystko wiem, że lata lecą i za każdym razem, kiedy patrzę w lustro, widzę zmiany. Chciałabym, żeby było ich jak najmniej i jak najpóźniej - kończy.
Wierzycie jej?












