Od kilku miesięcy jest wokalistką Ich Troje. Wydało się, jak płaci jej Wiśniewski [POMPONIK EXCLUSIVE]
Zespół Ich Troje doczekał się w swojej 30-letniej historii aż ośmiu wokalistek. Obecnie od kilku miesięcy funkcję tę pełni Martyna Majchrzak, którą można usłyszeć już na najnowszej płycie formacji. W rozmowie z Pomponikiem dziewczyna opowiedziała o kulisach współpracy z Michałem Wiśniewskim i wyjawiła, jak wysokie jest jej wynagrodzenie.
Ich Troje funkcjonuje na scenie muzycznej od 30 lat. W ciągu tego czasu trzon grupy, tj. Michał Wiśniewski i Jacek Łągwa, pozostawał niezmienny, ale na stanowisku wokalistki często dochodziło do roszad. Największe hity zespołu śpiewały m.in. Magda Femme, Justyna Majkowska czy Anna Świątczak (w pewnym momencie wróciła nawet po dekadzie przerwy). Od początku roku funkcję tę pełni natomiast Martyna Majchrzak.
Młoda piosenkarka zadebiutowała z formacją na koncercie z okazji jubileuszu. To właśnie jej głos można usłyszeć na najnowszym krążku zespołu, który ukazał się w czerwcu. 20-latka otrzymała tę propozycję dzięki swojemu nauczycielowi śpiewu, Andrzejowi Wawrzyniakowi, który jest jednocześnie bliskim przyjacielem Wiśniewskiego. Majchrzak nie od początku była jednak przekonana, że to dobry wybór.
"(...) Michał ma też taki projekt akustyczny i na to się zgodziłam od razu. Nad Ich Troje się zastanawiałam, ale później i tak w sumie śpiewałam te wszystkie piosenki, których się bałam. (...) Stresowałam się bardzo tym wszystkim, (...) [krytyką - przyp. aut.], śpiewaniem ze starszą osobą, bo jednak mamy 30 lat różnicy. Ale koniec końców jednak uważam, że to była superdecyzja, bo Michał jest świetnym człowiekiem, jest bardzo oddany fanom (...). Nigdy w życiu bym chyba nie miała takiej możliwości, żeby zaśpiewać na takich scenach, więc jestem bardzo szczęśliwa (...)" - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Majchrzak zdaje sobie sprawę, że przejęła schedę po wielu cenionych wokalistkach, z których każda stworzyła w pewnym sensie własną historię. Martyna wiedziała, że wejście w ich buty będzie trudne.
"Na początku byłam trochę przerażona, a później (...) to samo po prostu wyszło. To nie było tak, że ja sobie wykreowałam jakiś swój obraz, tylko po prostu stwierdziłam, że będę sobą. (...) My teraz mamy nową płytę, (...) więc w jakiś sposób ludzie mnie może też mogą poznać od tej strony, (...) a nie tylko tych odtwórczych rzeczy" - tłumaczyła naszemu reporterowi.
Nie dziwi jej jednak to, że niektórzy fani wolą dawniejsze wykonania ulubionych utworów w myśl prostej zasady "lubimy to, co znamy".
"Ja się wcale nie dziwię ludziom, że oni po prostu wolą to, bo jest to im bardziej znane. I ja tak samo nigdy nie próbowałam mówić, że to jest gorsze czy lepsze (...), bo uważam, że nie ma co się po prostu porównywać, to jest coś zupełnie innego. Ale to jest zrozumiałe, że dla nich jest to po prostu lepsze, bo jest osłuchane" - powiedziała w wywiadzie dla Pomponika.
Majchrzak nie omieszkała wypowiedzieć się na temat zarobków, na jakie może liczyć jako wokalistka Ich Troje.
"Generalnie żyje mi się bardzo dobrze i nie mogę na nic narzekać. (...) Ja jestem studentką, (...) skończyłam pierwszy rok i żyłam za 1500 złotych miesięcznie, z tego, co mi rodzice dawali. Trochę pracowałam w teatrze, ale to taki dodatek, więc teraz to jest w ogóle przepaść. (...) [Michał] płaci uczciwie, (...) jest super" - wyznała Martyna.
Rozmówczyni Pomponika zgodziła się, że "to najlepszy okres finansowy w jej życiu", ale podkreśliła, że przecież to dopiero początek jej kariery. Ma nadzieję, że wraz z jej rozwojem będą się zmieniać również i stawki, chociażby ze względu na konieczność kupowania kostiumów scenicznych.
"Michał ma wyczesane stroje (...) i to są kwoty dla mnie kiedyś w ogóle nieosiągalne, a teraz, z czasem, sama będę musiała wydawać takie pieniądze na stroje (...), więc to chociażby napędza cię do tego, że musisz zarabiać, żeby robić, kupować takie stroje" - skwitowała.
Zobacz też:
Wiśniewski chce już tylko jednego. Musi na to poczekać przynajmniej rok
Dopiero co razem wystąpili, a tu takie słowa Wiśniewskiego o Mandarynie. "Wypadek przy pracy"
Pola na wakacjach, a Michał? Tak pociesza się pod nieobecność żony