Niespodziewane wieści w sprawie Katarzyny Grocholi. Ogłosiła i się zaczęło. "Kto by pomyślał"
Katarzyna Grochola długo milczała, ale teraz zaskoczyła wszystkich. Jej najnowsze ogłoszenie wywołało wielkie poruszenie. Pisarka dodała wpis u boku swojego wieloletniego partnera Stanisława Bartosika.
Katarzyna Grochola to nie tylko znana pisarka oraz mama Doroty Szelągowskiej, ale i szczęśliwa żona Stanisława Bartosika. Autorka poczytnych powieści właśnie ogłosiła, że to już 7 lat, odkąd powiedzieli sobie "tak".
Katarzyna Grochola przekazała szczęśliwe wieści na swoim Instagramie. Pisarka dodała zdjęcie ze Stanisławem Bartosikiem, na którym uśmiechają się od ucha do ucha.
"Siódma rocznica ślubu. Kto by pomyślał... Pozdrawiamy wszystkich, którzy dobrze życzą innym i też Wam dobrze życzymy" - napisała wprost Katarzyna Grochola.
W komentarzach do wpisu Katarzyny Grocholo zapanowało wielkie poruszenie. Obserwatorzy pisarki ruszyli z gratulacjami i gromkimi brawami dla pary z wieloletnim stażem.
- "Uściski i dużo miłości dla Was",
- "Brawo! Najlepszego dla Państwa i oby zawsze było tak pięknie jak teraz",
- "Najlepszego dla Was, kochani",
- "Kochani, bądźcie dalej tak szczęśliwi i uśmiechnięci",
- "Gratuluję siedmiu lat bycia razem i życzę jeszcze wielu lat, to będę chętnie gratulowała co roku" - czytamy głosy obserwatorów.
Para niedługo po ślubie udzieliła wywiadu dla "Vivy!", gdzie opowiedziała o swojej miłości. Bartosik zapytany o małżeństwo z pisarką powiedział wprost:
"Kasia odjęła mi wiele lat. Być mężem Kasi, znaczy być szczęśliwym. I młodszym, chociaż może nie widać po braku włosów na głowie".
Grochola z kolei nie mogła się przestać zachwycać nad samą uroczystością.
"Było bajkowo. Byliśmy wzruszeni. Ludzie mają podstawowe pragnienie, żeby z kimś być. Nie uczepiliśmy się siebie ze Staszkiem, żeby budować wspólne życie, (...), wychowywać wspólne wnuki. Możemy się tylko zaprzyjaźnić, stworzyć coś dobrego" - mówiła.
Zobacz też:
Katarzyna Grochola wyznała to po latach. Usłyszała coś, co wprawiło ją w osłupienie
Grochola boi się telefonu od własnej córki. Przyznała się dopiero teraz