Reklama
Reklama

Nieoczekiwanie Olbrychski wyznał ws. przeszłości. Zwlekał z tym ponad 45 lat

Daniel Olbrychski jest jednym z najwybitniejszych polskich aktorów. W swojej karierze gwiazdor współpracował z największymi reżyserami, a w jego portfolio znajduje się dzisiaj sporo cenionych tytułów. Niektóre z nich zyskały uznanie nawet na arenie międzynarodowej i otarły się o najbardziej prestiżową nagrodę filmową, czyli o Oscara. W jednej z najnowszych rozmów mężczyzna wyjawił pewną tajemnicę gali. Teraz już wszystko jasne...

Daniel Olbrychski występuje na ekranie od ponad 60 lat. W tym czasie stworzył co najmniej 170 kreacji aktorskich, nie licząc nawet tych scenicznych. Dzięki swojemu talentowi i charyzmie zdołał powołać do życia postaci, które na dobre zapisały się w pamięci Polaków. 

Dziś trudno wyobrazić sobie, że kto inny mógłby zagrać Azję w "Panu Wołodyjowskim" czy Kmicica w "Potopie" Jerzego Hoffmana albo Pana Młodego w "Weselu" i Karola Borowieckiego w "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy.

Reklama

W ciągu swojej wieloletniej kariery Olbrychski miał okazję kilkukrotnie uczestniczyć w gali oscarowej. Wspomnieniami do tamtych wydarzeń powrócił w rozmowie z Anną Jurksztowicz dla Złotej Sceny.

Olbrychski umyślnie nie poleciał na Oscary. Dziś nazywa to bezczelnością

W wywiadzie przypomniał, że po raz pierwszy miało to miejsce przy okazji nominacji dla wspomnianego "Potopu", który przegrał wówczas z "Amarcordem" Federica Felliniego. Drugi raz, kiedy miał taką możliwość, odstąpił miejsce Wojciechowi Pszoniakowi z "Ziemi obiecanej", która - jak przyznał sam Akira Kurosawa - niezasłużenie przegrała z jego filmem pt. "Dersu Uzała".

"Bezczelnie powiedziałem, że nie pojadę, bo ja jeszcze będę miał parę okazji, a Wojtek - może za to mu się należy, że tak pięknie zagrał. (...) [Wajda] nie pojechał dwa lata później, kiedy jego 'Panny z Wilka' były nominowane, w których też grałem główną rolę. Czyli moja bezczelność, że będę miał jeszcze okazję, się sprawdziła" - wyjawił.

Również i ta nominacja nie zaowocowała statuetką, która finalnie trafiła do "Blaszanego bębenka" Volkera Schlöndorffa. O tym, że nie wygrają, Olbrychski wiedział od razu, gdy tylko wszedł na galę. Teraz, po ponad 45 latach, niespodziewanie wyjawił tajemnicę ceremonii.

Nieoczekiwanie Olbrychski wyznał ws. przeszłości. Zwlekał z tym ponad 45 lat

Aktor przyznał, że przebywanie w tak legendarnym miejscu i obserwowanie gwiazd kina wchodzących na scenę zrobiło na nim ogromne wrażenie. Olbrychski na własne oczy mógł przyglądać się takim sławom jak Elizabeth Taylor, John Wayne, Henry Fonda, Burt Lancaster, Frank Sinatra czy Kirk Douglas. Dobrze zdawał sobie jednak sprawę, że wszystko jest tutaj odgórnie wyreżyserowane.

Na ceremonię w 1980 roku przyleciał do Stanów wraz z dyrektorem Przedsiębiorstwa Eksportu i Importu Filmów "Film Polski". Janusz Zaporowski zapytał go ponoć, czy według niego "Panny z Wilka" faktycznie mają szansę na otrzymanie nagrody. 35-letni wówczas Daniel nie miał żadnych wątpliwości.

"Ja mówię: 'Janusz, a zobacz, gdzie siedzimy'. On mówi: 'No bardzo dobrze siedzimy'. 'Ale jeśli by wywołali 'Panny z Wilka', to zanim byśmy doszli na scenę, by upłynęła minuta, a to jest transmitowane na cały świat. Nie może to tyle trwać. Patrz, gdzie siedzi Schlöndorff. W trzecim rzędzie z brzegu'. (...) [Galę] ogląda miliard osób na całym świecie. Nie może [zostać ogłoszone]: 'The winner is The Maidens of Wilko' [zwycięzcą jest film 'Panny z Wilka'] i przerwa 60 sekund, bo my się gramolimy na estradę. 'The Tin Drum' i Schlöndorff jest w sekundę na estradzie (...)" - opowiadał Olbrychski.

Wygląda więc na to, że wystarczy tylko znać twarze nominowanych do nagród twórców i skrupulatnie przyjrzeć się sali, aby ocenić, go rzeczywiście ma szansę na triumf.

"Nikt nie wie, kto dostanie Oscara, poza osobą, która usadza ludzi. (...) Także zdradziłem ci tajemnicę. Patrz, gdzie kto siedzi" - podsumował wątek aktor.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Olbrychski dopiero po latach poznał swojego nieślubnego syna. Kolejny krok w ich relacji zaskakuje

Olbrychski ledwo trafił do "Na Wspólnej" i takie wieści. Tak go podsumowali

Doniesienia ws. żony Olbrychskiego krążyły od dawna. Teraz wszystko się potwierdziło

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Olbrychski | Oscary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy