O śmierci artystki poinformował redaktor naczelny czasopisma "Jazz Forum" Paweł Brodowski.
Przez długie lata Piwnica Artystyczna Wandy Warskiej i Andrzeja Kurylewicza na warszawskim Starym Mieście była jednym z najważniejszych adresów polskiego środowiska jazzowego. A w Piwnicy można było usłyszeć Warską - niezrównaną wykonawczynię takich piosenek jak "Werona", "Nikomu nie żal pięknych kobiet" czy "Uroda".
W 2016 r. artystka uległa udarowi.
"Warska jest prawdziwą artystką. Proszę zwrócić uwagę, jak staroświecko brzmi dzisiaj ten zwrot - prawdziwy artysta. Dziś się tak nie mówi, mówi się: aktor, pianista, reżyser. Określamy w ten sposób profesję. Zawężamy i precyzujemy. Natomiast w słowie artysta, nie zawsze kryje się profesja. Było to określenie predyspozycji psychicznych. Określenie poważne, wręcz patetyczne, a czasami żartobliwe. Oznaczało tyle, co marzyciel, fantasta. Wanda Warska śpiewa, ale nie tylko śpiewa. Jest fascynującą osobowością, ma rzadką umiejętność wytwarzania własnej, niepowtarzalnej atmosfery. Ciepła, sympatyczna, jednocześnie trochę dziwaczka, taki kot, który chadza własnymi drogami" - pisała o Wandzie Warskiej Agnieszka Osiecka.












