Reklama
Reklama

​Nie żyje Charles Grodin. Pamiętacie go z „Beethovena”

Nie żyje Charles Grodin, amerykański komik, mistrz drugiego planu, ojciec rodziny Newtonów, w której wychował się bernardyn imieniem Beethoven. Aktor zmarł w wieku 86 na nowotwór.

Charles Grodin specjalizował się raczej w rolach drugoplanowych. Jego nazwisko nie od razu budzi skojarzenia, jednak wystarczy przypomnieć, że grał ojca rodziny Newtonów, z którą zamieszkał bernardyn imieniem Beethoven i już wszystko staje się jasne. 

„Beethoven”, którego pierwsza część powstała w 1992 roku, należy do kanonu filmów familijnych, a postać George’a Newtona, który z ogromnym, kudłatym psiakiem nie od razu się dogaduje, do tej pory budzi rozczulenie, niekiedy podszyte współczuciem.

Nie żyje Charles Grodin

Charles Grodin za swoje główne powołanie uważał zawód komika. W latach 90. prowadził własny talk show, regularnie gościł też w „The Tonight Show Starring Johnny Carson” i „Late Night With David Letterman”.

Reklama

W międzyczasie pisał. Jest autorem wielu sztuk teatralnych, scenariuszy oraz książek, dobrze przyjętych na amerykańskim rynku. W 1978 roku został uhonorowany nagrodą Emmy  za scenariusz do komediowego programu telewizyjnego „The Paul Simon Special”. 

Mimo sukcesów, które osiągał jako komik, pisarz i scenarzysta, marzenie o aktorstwie nie dawało mu spokoju. Dla niego porzucił studia i próbował zaczepić się na Broadway’u. Przez kilka lat nieźle mu szło, a w międzyczasie występował w telewizji, a także w kinie, gdzie zagrał między innymi w „Dziecku Rosemary” Romana Polańskiego w drugoplanowej roli dr. Hilla. 

Jego pierwszym sukcesem była rola w komedii „Lekkoduch”, a najważniejszym filmem w karierze „Zdążyć przed północą”, jednak największą sławę przyniósł mu „Beethoven”. 

Ostatni raz na Grodin pojawił się na planie filmowym w 2017 roku. Zagrał w „Życiu prywatnym kobiety współczesnej”. 

Zmarł 18 maja 2021 roku w wieku 86 lat. Przyczyną śmierci był nowotwór, tak zwany szpiczak mnogi. O śmierci aktora poinformował jego syn, Nicholas. 


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy