Reklama
Reklama

Nie mogła patrzeć na swoje odbicie w lustrze. Brat wmówił jej, że jest brzydka

Anna Dereszowska to bez wątpienia jedna z najpiękniejszych polskich aktorek. Choć jest już po czterdziestce, wciąż zachwyca. Patrząc na nią, trudno uwierzyć, że kiedyś miała problem z zaakceptowaniem tego, jak wygląda. "Wstydziłam się wyjść z domu" - wspomina i dodaje, że nie radziła sobie z kompleksami.

Anna Dereszowska twierdzi, że dopiero niedawno zaczęła się sobie podobać. Gdy była nastolatką, uważała się za... brzydulę.

"Gdy dziś oglądam zdjęcia sprzed lat, widzę ładną, zgrabną dziewczynę, ale wtedy nie potrafiłam siebie zaakceptować. Chowałam się pod mocnym makijażem i pstrokatym balejażem" - wyznała w rozmowie z "Twoim Stylem".

Anna Dereszowska: Chciała być wiotka jak szczypiorek, żeby podobać się chłopcom

Anna Dereszowska odziedziczyła urodę po mamie, którą pamięta jak przez mgłę.

Reklama

"Mama zmarła, gdy miałam niespełna dziesięć lat. Jest we mnie wiele z niej... Bardzo się z tego cieszę, bo była nadzwyczaj piękną kobietą" - opowiadała na łamach "Pani".

Aktorka wychowywała się w otoczeniu chłopców - starszego brata i kuzynów - i to oni wpędzili ją w kompleksy.

"Oni potrafili bezmyślnie powiedzieć, że jestem beznadziejna, brzydka i gruba" - wspominała w cytowanym już wywiadzie.

"Brat mówił do mnie per 'dziunia' i nazywał 'przaśną chłopczycą'. Dla dorastającej dziewczyny to paskudna obelga. Czułam się pyzą z polnych dróżek" - dodała.

Anna nie kryje, że bardzo długo nie była w stanie zaakceptować swego wyglądu.

"Miałam rygorystyczny sposób patrzenia na swoje ciało. Tu rozstępy, tam cellulit, tu zdecydowanie za mało, a tam za dużo. Kiedyś te zmory nie dawały mi spokoju" - powiedziała "Twojemu Stylowi".

Będąc licealistką, Anna Dereszowska jadła zaledwie pół jabłka dziennie i ważyła 46 kilogramów.

"Chciałam się podobać chłopakom, być wiotka jak szczypiorek" - opowiadała "Pani".

Anna Dereszowska: Z kompleksów wyleczyła ją... miłość

Dziś aktorka dobrze się czuje w swoim ciele i - jak żartuje - potrafi wybaczać sobie pewne niedoskonałości, ale droga do akceptacji samej siebie była kręta i wyboista.

"Nie jestem ideałem piękna, ale nie muszę. Kocham smaczne jedzenie, więc nie katuję się dietami i choć ćwiczę regularnie, mam kawałek brzuszka" - stwierdziła w wywiadzie dla "Vivy!".

W zmaganiach z kompleksami pomogły Annie spotkania ze specjalistą oraz macierzyństwo. Najważniejsze jednak jest to, że ukochany mężczyzna patrzy na nią jak na ósmy cud świata. Mówi, że wypiękniała dzięki miłości, której tak bardzo brakowało jej, kiedy była nastolatką, a której teraz wreszcie ma wystarczająco dużo.

"Długo nie umiałam spontanicznie cieszyć się bliskością. W sytuacjach intymnych odgrywałam sceny zapamiętane z filmów romantycznych, robiłam aktorskie miny, bo wydawało mi się, że tak trzeba" - wyznała "Twojemu Stylowi".

Anna Dereszowska już ponad dekadę idzie przez życie u boku fotografa Daniela Duniaka, który - to jej słowa - pomógł jej odnaleźć jej kobiecość.

"Jego miłość wygrywa z moim krytycyzmem" - napisała. 

Źródła:

Wywiady z A. Dereszowską: "Viva!" (listopad 2021), "Pani" (grudzień 2015), "Świat kobiety" (luty 2023), "Twój Styl" (sierpień 2021)

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz także:

Dereszowska nie powstrzymywała łez. Emocje szybko udzieliły się całej rodzinie

Przejmujące wyznanie Anny Dereszowskiej. Tak wspomina stratę mamy

Ludzie martwili się o Annę Dereszowską. Najnowszy komunikat nie zostawia wątpliwości

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Anna Dereszowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy