Reklama
Reklama

Natasza Urbańska zdecydowała się na szczere wyznanie. Tego po córce się nie spodziewała

Natasza Urbańska (43 l.) od 1993 r. związana z teatrem muzycznym Studio Buffo, zdradziła tygodnikowi "Na żywo", jakim ojcem jest Janusz Józefowicz (61 l.). Wyjawiła też, czy chce, aby ich córka Kalina także została artystką. Gwiazda pracuje obecnie nad drugim solowym albumem.

Wakacje już się skończyły, ale w sierpniu udało się wam połączyć pracę z rodzinnym wypoczynkiem przy okazji koncertowej trasy Dwójki. 

- Przyjechaliśmy do Augustowa wcześniej wraz z mężem i naszą córką, by nacieszyć się pogodą i urokami okolicy. Ależ tu pięknie! Pływaliśmy łódką po jeziorze Necko, gdzie woda jest krystaliczna. 

Jeszcze nigdy nie widziałam tak spokojnej nastolatki. Czekała grzecznie kilka godzin, gdy  przygotowywaliście swój występ...  

- Kalina lubi przyglądać się, jak pracujemy. Ma za sobą debiut na scenie, grała w musicalu "Polita" i wie, że próby bywają czasochłonne. Staram się oddzielać zawodowe sprawy od prywatnych. Tym razem odebraliśmy córkę z obozu w Lipowym Moście i postanowiliśmy spędzić czas na Mazurach. 

Reklama

Wspomniałaś że córka już wie, z czym wiążą się występy przed publicznością. Zapowiada się na przyszłą artystkę?

- W okresie izolacji spowodowanej pandemią wraz z zespołem teatru Studio Buffo stworzyliśmy kilka teledysków "ku pokrzepieniu serc". Kalinka także wzięła udział w domowych nagraniach. Doskonale się w tym odnalazła. Czy swoje życie zwiąże ze sceną? Tego nie wiem. Nie chcemy z mężem niczego narzucać. Na razie jest zauroczona zawodem... weterynarza. 

Czas kwarantanny był dla was trudny? 

- To był trudny czas dla nas wszystkich, szczególnie dla dzieci zamkniętych w domach bez możliwości kontaktu z rówieśnikami. Bez jasnych perspektyw na przyszłość, kiedy wrócimy do pracy i do rzeczywistości sprzed pandemii. Ale po trzech miesiącach izolacji, razem 24 godziny na dobę, dotarło do mnie ze zdwojoną siłą, jakie mam szczęście, że jesteśmy razem. 

Czy przed koncertem, czy też po - zawsze znakomicie wyglądasz. Jak to robisz?  

- Od dzieciństwa towarzyszył mi sport. Miałam 7 lat kiedy zaczęłam trenować gimnastykę artystyczną potem jako tancerka dostałam się do teatru Buffo. Ruch jest dla mnie do dziś ważny. Pozwala mi zawsze być w formie. Nie wyobrażam sobie dnia bez treningu i bez próby wokalnej (sprawdź!). To jest mój warsztat pracy... 

To zapewne wpływ męża? 

- Jest dobrym i kochanym człowiekiem. Uwielbiam patrzeć na to, jak odrabia lekcje z Kaliną, czyta z nią książki. W pracy trzyma zespół silną ręką, ale gdy jesteśmy sami, ja mam jego, a on ma swoją Nataszę. Nigdy się ze sobą nie nudzimy. 

A jak spędzasz chwile tylko dla własnej przyjemności? 

- Spotykam się z przyjaciółkami na treningach, później mamy czas na małe plotki. Ale od razu potem gnam do domu jak na skrzydłach.

Czy pojawienie się na Wakacyjnej Trasie Dwójki zwiastuje twój powrót do telewizji?  

- Będę miała teraz mnóstwo artystycznych powodów, by prezentować się szerszej publiczności. Przygotowuję całkowicie nowy, autorski materiał na płytę. Do zobaczenia więc...częściej.

Gwiazda zdradziła również kilka swoich sekretów. Zapytano ją, czy czasem nadużywa alkoholu. Odpowiedź była zaskakująca!

"Od 19. roku życia pracuję wieczorami, a od kiedy jestem mamą, po spektaklu pędzę do córki. Ale gdy byłam nastolatką, zdarzyło mi się nie pamiętać, jak doszłam do domu" - przyznała. 

Ponadto Natasza wyznała, że duży wkład w jej sukces miał ukochany tata. " Zawsze miał dla mnie czas. To tata usłyszał w radiu o castingu do teatru Buffo i przekonał, żebym spróbowała. Wspierał mnie, cieszył się z moich sukcesów" - powiedziała Urbańska.

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy