Jennifer Aniston ma obecnie 44 lata i zdaniem wielu, wygląda na dużo mniej.
Ostatnio chwaliła się, że nie używa wcale aż tak wielu kosmetyków, a część z nich podbiera jej narzeczony, Justin Theroux.
I właśnie ta wypowiedź rozwścieczyła aktora.
Jak donoszą amerykańskie media, nie podoba mu się, że Jennifer Aniston opowiada w wywiadach o jego kosmetycznych rytuałach.
"On ma już dość tego, że ona ciągle mówi o jego wyglądzie i obawia się, że to już jest jak nałóg" - zdradza jego znajomy w rozmowie z "National Enguirer".
Ale nie tylko to denerwuje Justina Therouxa.
Jego narzeczona coraz częściej zaczyna zaglądać do gabinetów kosmetycznych, gdzie robi sobie botox.
"Ona nie znosi swojego wieku" - zdradza też źródło portalu.
Aktorka chyba zupełnie przestała wierzyć, że można się starzeć z godnością.
Ponoć swojego narzeczonego, który trzyma się restrykcyjnej diety i ciężko trenuje, nazywa... hipokrytą!
Myślicie, że to tylko kwestia czasu, aż Justin Theroux ją zostawi?
Zobacz również:
