Katarzyna Tusk od lat żyje na świeczniku. Choć rozpoznawalność zdobyła dzięki rodzinnym koligacjom, udało jej się także zrobić sporą karierę w internecie.
Jej modowy blog z marszu stał się jednym z najpopularniejszych w kraju. Potem podobny sukces odniosła także na Instagramie, gdzie śledzi ją blisko pół miliona obserwatorów.
Katarzyna Tusk wróciła do domu po badaniach. Taki widok tam zastała
Kasia dzieli się tam swoimi przemyśleniami i pokazuje codzienne życie. Ostatnio mocno zaskoczyła swoim szczerym wyznaniem.
Jak wyjawiła, udała się na rutynowe badania, by sprawdzić stan swojego zdrowia. Jeszcze większa niespodzianka czekała na nią po powrocie do domu.
"Ten wieczór, gdy raz do roku jesteś po wszystkich rutynowych badaniach, wracasz do domu prosto na mini aferkę o wybór piżamki i myślisz sobie, że masz wszystko. Dziewczyny, nie przejmujcie się w życiu drobiazgami" - zaczęła Katarzyna.
Potem zwróciła się z apelem do swoich fanów:
"Badajcie się regularnie. Doceniajcie słodko-gorzki smak zwykłej codzienności. Nie dajcie sobie wmówić, tu na Instagramie, że czyjeś życie jest piękniejsze/fajniejsze/ciekawsze, bo to tylko kradnie wasz czas i energię na to, aby być tu i teraz, cieszyć się chwilą" - przekazała niespodziewanie córka Tuska.
Kasia Tusk nie ma czasu dla męża
Katarzyna prywatnie jest żoną Stanisława Cudnego, którego poślubiła w 2014 roku. Para wychowuje wspólnie dwie córeczki, które wymagają sporo poświęcenia i uwagi. Tusk swego czasu wyznała nawet, że przez to nie mają z mężem zbyt wiele czasu dla siebie.
"Od czasu pierwszego porodu (tj. pięć i pół roku) ani razu nie udało nam się z mężem spędzić we dwoje więcej niż 12 godzin dziennie, nie mówiąc już o weekendzie. Dzieci rozgrywają nas koncertowo, a my się dajemy" - wyznała w przypływie szczerości Katarzyna.
Zobacz też:
Oto jakie studia ukończyła Kasia Tusk. Zaskakuje szczególnie specjalizacja
Wellman pilnie ukrywała syna, a tu gruchnęły TAKIE WIEŚCI. Spływają gratulacje z całej Polski
