O Monice Zamachowskiej znów zrobiło się głośno. Oczywiście wszystko za sprawą jej rozstania ze Zbigniewem Zamachowskim.
Prasa i media co rusz publikują nowe informacje w tej sprawie. Wygląda jednak na to, że wzmożone zainteresowanie życiem Moniki, wcale nie przeszkadza gwieździe.
Dzięki prywatnym perypetiom znów jest o niej głośno, a to wkrótce może zaowocować nowymi propozycjami współpracy, na które z utęsknieniem czeka dziennikarka. Nie da się ukryć, że odkąd Zamachowska została zwolniona z TVP, jej kariera stanęła w martwym punkcie. Żadna stacja nie zaproponowała jej współpracy.
Teraz zajmuje się działaniem w obszarze marketingu i PR-u, ale najwyraźniej jeszcze za wcześnie na to, by miała z tego realne zyski. Richardson (od niedawna Monia wróciła do dawnego nazwiska) na Instagramie podzieliła się ze swoimi obserwatorami troską, spędzającą jej sen z powiek.
Okazuje się, że gwiazda zmaga się ze złą sytuacją finansową. Na polepszenie nastroju postanowiła więc upiec sobie szarlotkę...
Tak, to jest ciasto na polepszenie nastroju- Konkretnie szarlotka. Zawsze działa, ale dzisiaj zadanie bardzo trudne. Musi sprawić, że przestanę martwić się brakiem kasy. No wiem, problem jest dość powszechny. Dlaczego akurat dzisiaj lęk o jutro podszedł mi pod gardło? Nie mam pojęcia. Naprawdę wiem, że wszyscy mają ciężko i nie chcę się skarżyć, to zresztą nie leży w mojej naturze. Zrobiłam w swoich sprawach tyle, ile mogłam. Piekę więc szarlotkę i niech się dzieje wola nieba - napisała Zamachowska.
Obserwatorzy pocieszali dziennikarkę i dodawali jej otuchy.
Zastanawiamy się jednak, czy faktycznie sytuacja gwiazdy jest tak zła, jak ją przedstawia?



***Zobacz więcej materiałów wideo:








