Mikołaj Jędruszczak prymusem w "Tańcu z gwiazdami" raczej nie jest. Mimo że Sylwia Madeńska robi co może, aby swojego tanecznego partnera nauczyć tańczyć, to rezultaty są niewspółmierne do włożonej w naukę pracy.
Jurorzy programu co piątek wytykają mu przeróżne błędy. Najostrzejsza zawsze jest Iwona Pavlović. Wczorajsza krytyka "czarnej mamby" bardzo zabolała celebrytę i postanowił do niej podejść po odcinku, aby wytłumaczyć się i zasugerować, że jest trochę niesprawiedliwa.
Pomponik.pl jest wszędzie i widzi wszystko, dlatego zapytaliśmy Mikołaja, o czym tak żywnie dyskutował z międzynarodową sędziną taneczną. "Podszedłem do Pani Iwony i pytałem, czy faktycznie byliśmy najsłabsi. Powiedziała, że porównywała nas do reszty i na tej podstawie wystawiała oceny. Ja do niej, że występowaliśmy jako pierwsi. Później zapytałem, czy była dobra rama i powiedziała, że tak. Generalnie lubię ją, jednak wydaje mi się, że wszystko mogło zostać inaczej ocenione. Uznaję wyniki i nie będę dyskutował" - słyszymy od Mikiego.
Na koniec rozmowy zwycięzca pierwszej polskiej edycji "Love Island. Wyspa Miłości" zdradził nam, że nie interesują go oceny, bo jak on jest z siebie zadowolony, to wszystko jest w porządku. Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej:
