Sława Przybylska uhonorowana w Opolu. Organizatorzy zawiedli
O występie Sławy Przybylskiej poinformowano w połowie maja. Do wystąpienia na opolskiej scenie nie zraził artystki nawet niedawny wypadek. Pierwszego dnia festiwalu wkroczyła na estradę z niezmąconym entuzjazmem i... w butach na wysokim obcasie. Mogąca pochwalić się 60-letnią karierą wokalistka wykonała swoje największe hity, m.in. "Pamiętasz, była jesień", "Gdzie są kwiaty z tamtych lat" czy "Tańcząca brzoza", i porwała urzeczoną widownię do śpiewu i tańca. Nawet śledzący wydarzenie na małych ekranach widzowie rozpływali się nad nią w sieci.
Równie dużo emocji, choć zdecydowanie bardziej negatywnych, wzbudziło natomiast wszystko to, co działo się w związku z obecnością gwiazdy. Związana z Festiwalem od 1964 r., czyli od jego drugiej edycji Przybylska na swoją kolej musiała czekać aż do 22:45. Z uwagi na naturalne dla tego typu imprez opóźnienia ostatecznie godzina wejścia dodatkowo się przesunęła. Ustawianie starszej artystki tak późno w harmonogramie nie było zbyt "szczęśliwym" pomysłem.
"Pani Sława wyszła na estradę dopiero przed północą. W jej garderobie było zimo i niestety trochę się podziębiła" - mówił "Faktowi" menedżer artystki Krzysztof Rydzelewski. Z oburzeniem wskazywał on również na fakt, że diwa nie miała nawet możliwości przywitać się z fanami; pracownik techniczny szybko wyrwał jej bowiem mikrofon z rąk, nieomal ją przy tym przewracając. Swego rodzaju upokorzeniem było też przyznanie Przybylskiej gipsowej Karolinki, zwyczajowo trafiającej do debiutantów...
Michał Wiśniewski ostro o występie Sławy Przybylskiej. "To jest skandal"
Na ostatni nietakt zwrócił uwagę także Michał Wiśniewski. "To jest tak nie na miejscu, że wypadałoby za to bardzo gorąco przeprosić i zamienić tę Karolinkę na jakąś specjalną nagrodę za całokształt twórczości. To, co zrobiono to kompromitacja. Gliniana Karolinka dla 92-letniej artystki? Kto na to wpadł?" - pytał retorycznie gwiazdor. I sam szybko pospieszył z odpowiedzią, co powinno tę osobę spotkać. "Ten, kto wpadł na pomysł wręczenia Sławie Przybylskiej nagrody za debiuty, powinien dostać odpowiednie lekarstwa. To się w pale nie mieści i pomysł z d...y" - skomentował ostro w rozmowie z "Faktem".
Uwadze nie umknęło mu również nieodpowiednie zachowanie członka ekipy technicznej. "A do tego jeszcze ta sytuacja z wyrwaniem jej mikrofonu. Przecież ten facet aż obrócił ją na scenie. To nieprawdopodobne" - ocenił wzburzony. Mimo wszystko Wiśniewski zapewnił, że nie krytykuje imprezy jako takiej, która stanowi ważny punkt na mapie kulturalnej Polski. Przypomnijmy, że oryginalny wokalista wielokrotnie występował na opolskiej scenie z zespołem Ich Troje.
Zobacz też:
Sława Przybylska mówi o samotności. Padły gorzkie słowa
Sława Przybylska w końcu przerwała milczenie. Wyjawiła prawdę na temat zmarłego męża
Willa Wiśniewskiego powstaje w środku lasu. Część rzeczy dostanie za darmo








