Reklama
Reklama

Michał Malitowski w walce z chorobą miał wsparcie ukochanej! To ich tylko wzmocniło!

Miniony rok był dla nich przełomowy. On, Michał Malitowski wrócił do „Tańca z Gwiazdami”, walcząc z okrutną chorobą. Ona, stanęła u jego boku i razem chcą iść przez życie.

Kiedy kilka dni temu pojawili się, trzymając się za ręce, na rozdaniu Telekamer "Tele Tygodnia", rozbłysły dziesiątki fleszy aparatów. Po skrzętnie ukrywanym ślubie, jaki wzięli w Australii, Michał Malitowski (39 l.) i jego ukochana Yuliya Phillips (28 l.), która przyjęła już nazwisko męża, pokazali się publicznie po raz pierwszy. 

"Nie ma się czego wstydzić. To jest ten czas, kiedy mogę już podzielić się swoim szczęściem" - przyznał tancerz.

Wcześniej przez 17 lat był w związku ze swoją partnerką z parkietu, Joanną Leunis. Razem nie mieli sobie równych w tańcach latynoamerykańskich, święcąc triumfy na całym świecie. Owocem ich miłości było wymarzone dziecko, niemal 4-letnia dziś Lia Michelle. Jednak wszystko runęło, gdy Malitowski zmagał się z ciężką chorobą. 

Reklama

"Cierpiałem na depresję, coraz trudniej było mi odnaleźć się w otaczającej mnie rzeczywistości" - wyznał, dodając, że związek z Joanną nie przetrzymał tej próby. - "Każda choroba umacnia w prawdziwej miłości, ale również zrywa słabe więzi, przynosi rozczarowania co do zachowania tych, którym dotąd ufało się najbardziej".

Wkrótce Malitowski wrócił do składu jurorów "Tańca z Gwiazdami". Nie był już sam, mógł liczyć na wsparcie nowej miłości - Yuliyi. 

"Kiedy przechodził ciężkie chwile, była przy nim. Przyjechała kilka razy na nagrania. Na zapleczu nie odstępowała go na krok, nie szczędzili sobie czułości i było jasne, że darzą się uczuciem" - wyjawiła "Na Żywo" osoba z produkcji programu.

Poznali się w Australii, skąd Yuliya pochodzi, w czasie jednego z pokazów. 

***
Czytaj więcej na kolejnej stronie: 

"Pierwszy raz zobaczyłam Michała, gdy miałam 12 lat" - wspomina jego ukochana, która również tańczy zawodowo. 

"Nie utrzymywaliśmy kontaktu, mimo że przez jakiś czas pracowała jako instruktorka w mojej szkole w Hongkongu" - opowiada Michał.

Ale tak naprawdę wszystko zaczęło się w zeszłym roku. Połączyły ich wspólne problemy, o czym Malitowski mówi otwarcie:

"Poznaliśmy się trochę w biedzie. Ja byłem w dołku, Julia miała doła. Gdy usłyszała o moich problemach, napisała, że mnie rozumie, bo też przechodziła kiedyś przez to samo.  Mogliśmy rozmawiać o mojej chorobie, nie musiałem niczego udawać. Moi bliscy szybko ją polubili".

Te traumatyczne doświadczenia mocno ich do siebie zbliżyły. 

"Bardzo szybko się to zadziało. Zakochałem się, a po dwóch tygodniach się oświadczyłem. Ale to nigdy by się nie stało, gdybym jej nie znał wcześniej. Jej rodzinę też. Wiedziałem, że to jest osoba, z którą chcę spędzić całe życie" - mówi tancerz.

"Ja też" - dodaje natychmiast Yuliya, która przyjęła oświadczyny.

W tajemnicy rozpoczęto przygotowania do ślubu, który odbył się kilka tygodni temu w australijskim mieście Gracetown. 

"To były magiczne chwile. Moi rodzice bardzo zaangażowali się w organizację tego wydarzenia. Niezwykłe, jak spełnienie największego marzenia" - nie kryje wzruszenia Yuliya. A jej mąż przyznaje: "To najlepsze, co mogło mi się ostatnio przytrafić. Teraz tworzymy nową rodzinę. Ona, ja i moja córeczka Lia". 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy