"Mały, wielki człowiek" - mówią o nim.
Rzeczywiście jest niewysoki (164 cm wzrostu), ale to mu nie przeszkodziło podbić Hollywood. Jednak dziś słowo "wielki" odnosi się nie do aktorskich sukcesów Michaela J. Foxa, tylko do heroicznej walki, jaką aktor od 25 lat toczy z chorobą Parkinsona, i na szczęście, wciąż zwycięża.
Miał niespełna 30 lat. Opromieniony sukcesem "Powrotu do przyszłości" grał tytułową rolę w filmie "Doktor Hollywood". Od trzech lat był szczęśliwym mężem Tracy Pollan, ojcem 2-letniego Sama...
"Naprawdę miałem wtedy świetny czas. Wszystko się układało" - wspomina Fox.
Aż do dnia, gdy kręcąc kolejną scenę "Doktora..." ze zdumieniem zauważył, że drży mu palec u ręki, a on nie jest w stanie tego kontrolować! Jak wszyscy w takich momentach pomyślał: przejdzie, ale nie przeszło!
"Masz chorobę Parkinsona, usłyszałem od lekarza. To była ostatnia rzecz, jaką spodziewałem się usłyszeć! Chyba rozumiał mój stan, bo dodał: Dobre wiadomości są takie, że masz przed sobą jakieś 10 lat pracy" - wspominał Michael J. Fox.
Od tamtego dnia minęło ponad ćwierć wieku. Na szczęście wciąż gra. Jak jest znakomity i jednocześnie ma dystans do choroby, możemy podziwiać w serialu "Żona idealna". Wiele razy kradnie sceny innym aktorom.
Na szczęście ocalała też jego rodzina. Tracy Pollan aktorka ("Obcy wśród nas", "Family Ties"), ale też autorka książek kucharskich okazała się w życiu żoną idealną. Od 30 lat wspiera męża i zachowuje pogodę ducha.
Wychowali czwórkę dzieci: Sama (27 l.), bliźniaczki Aquinnah i Schuyler (21 l.) i córkę Esme (15 l.).
"Jest, jak jest. Ciągle mogę iść do sklepu na zakupy albo na mecz, co kocham. Nie mam wielkich oczekiwań. Wierzę, że będzie dobrze" - mówi Fox.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
