Meghan wiele znosiła od momentu swojego pojawienia się na królewskim dworze. Wiele osób jest zdania, że to jest cena, jaką płaci za pragnienie zostania księżną. Ona długo znosiła dociekliwość mediów i to, jak jej rodzinne problemy i sekrety są przedstawiane w prasie. Miarka przebrała się, gdy jeden z tabloidów opublikował fragment prywatnego listy księżnej do jej ojca. Wówczas Meghan i Harry stwierdzili, że została przekroczona pewna granica i pozwali tabloid "Mail on Sunday". Jak się okazało, na początku listopada Markle złożyła zeznania w sprawie nieprawdziwych informacji na jej temat, jakie opublikowała gazeta. W zeznaniach zdementowała wiadomości podawane przez tabloid odnośnie jej baby shower w Nowym Jorku, remontu domu w Windsorze i relacji z ojcem. Oczywiście też odniosła się do samej publikacji fragmentu listu: "Ta część listu, która została pominięta, stanowi prawie połowę jego faktycznej treści. Meghan wyraża w niej troskę o ojca i resztę rodziny, a także martwi się o to, że brytyjskie media wykorzystują Thomasa Markle'a" - twierdzą prawnicy księżnej Meghan.


***Zobacz więcej materiałów wideo:








