Gdy Meghan i Harry zrezygnowali z pełnienia obowiązków królewskich i wyjechali z Wielkiej Brytanii, wszystko się zmieniło.
Obecnie przebywają w Stanach Zjednoczonych, gdzie na co dzień mieszka Doria Ragland - matka Meghan. Mówiło się, że jednym z powodów przeprowadzki miała być chęć aktorki, aby syn spędzał więcej czasu z babcią. "Woman’s Day" podaje jednak, że Markle zabrania matce widywania się z Archiem, a pomiędzy paniami doszło do kłótni. Informator tabloidu donosi, że choć oficjalnym powodem ma być ochrona przed zakażeniem, to jednak sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. "Oczywiście mówi się, że dystans, który utrzymują wynika z kwarantanny, to prawda jest taka, że Meghan odgradza się od ludzi, z którymi spędzała większość życia. Chociaż do niedawna były nierozłączne, obecnie mało rozmawiają. Doria ma trudności z przystosowaniem się do nowego życia, mieszka sama i nie czuje się komfortowo. Jej córka nie robi nic, by jej pomóc, nie pozwala też odwiedzać jej wnuka" - zdradza osoba z otoczenia Dorii. Informator idzie o krok dalej i wprost mówi, że ich dotychczasowa relacja mogła być wykreowana na potrzeby ślubu: "Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że silna więź między Meghan i Dorią wytworzyła się od niedawna. Meg wychowywał głównie ojciec. Ich dobra relacja mogła być tylko iluzją, odegraną na potrzeby ślubu w rodzinie królewskiej". Co myślicie? Czy w doniesieniach "Womans’ Day" może kryć się ziarnko prawdy?




***Zobacz więcej materiałów wideo:








