Reklama
Reklama

Mąż upokorzył ją na oczach całej Polski. Zostawił ją dla początkującej piosenkarki

Dominika Kluźniak przez 12 lat tworzyła udany (tak jej się wydawało) związek z aktorem Bartoszem Głogowskim. Byli ze sobą szczęśliwi, doczekali się córki i nic nie wskazywało na to, że ich małżeństwo niemal z dnia na dzień legnie w gruzach. O tym, że jej mąż stracił głowę dla innej kobiety, a ją zostawił na lodzie, obwieścił całemu światu jeden z brukowców. Ona o tym, że jest zdradzana, dowiedziała się kilka dni wcześniej.

Informacja, że Bartosz Głogowski stracił głowę dla swojej koleżanki z planu "Plebanii", po raz pierwszy pojawiła się w mediach wiosną 2011 roku. Nie byłoby nic dziwnego w tym, że młody aktor spotyka się ze śliczną piosenkarką Natalią Lesz, gdyby nie fakt, że był mężem Dominiki Kluźniak.

Gdy jeden z tabloidów opublikował zdjęcia Bartka i Natalii, Dominika wiedziała już, że jej małżeństwo legło w gruzach.

"Któregoś dnia mój partner powiedział: "Zakochałem się". Zawalił mi się świat. Zadawałam sobie pytanie: "Gdzie popełniłam błąd?" - wspomina w wywiadzie dla "Twojego Stylu".

Reklama

Dominika Kluźniak: Przegapiła wołanie męża o miłość? Winę za rozpad małżeństwa wzięła na siebie

Gwiazda "M jak miłość" w pierwszej chwili nie potrafiła zrozumieć, dlaczego mąż chce od niej odejść i budować swoje życie u boku innej kobiety. Dopiero po pewnym czasie zrozumiała, że ukochany nie czuł się przez nią doceniany.

"Mężczyzna musi odczuwać przewagę, musi się czuć doceniony, ważny. Nie może być tylko od zakupów i opieki nad dzieckiem. Chce też widzieć twój podziw i zachwyt. W przeciwnym razie zachwytu będzie szukał w oczach innej kobiety" - powiedziała "Twojemu Stylowi", dodając, że po prostu przegapiła wołanie o miłość swojego byłego partnera.

Aktorka przyznała, że - choć ze względu na córkę chciała spróbować ratować swoje małżeństwo - nie umiała wybaczyć mężowi zdrady i wystawiła walizki z rzeczami Bartłomieja za drzwi.

Dominika Kluźniak: Wierzy, że pewne rzeczy muszą się zdarzyć, żeby przyszły inne

Dominika Kluźniak bardzo długo leczyła złamane serce i psychikę. Dzięki terapii w końcu odzyskała wiarę, że może znów być szczęśliwa.

"Dziś na odejście Bartka patrzę z wdzięcznością. To rozstanie spowodowało, że dojrzałam. Okazało się, że to, co wydawało mi się tragedią, można przekuć na coś dobrego. Zrozumiałam, że rozstanie nie jest końcem świata! Wierzę, że pewne rzeczy muszą się zdarzyć, by przyszły inne" - powiedziała w wywiadzie dla "Urody Życia".

Aktorka znalazła pocieszenie w ramionach Karola Pochecia. To on sprawił, że zapomniała o upokorzeniu, jakie zafundował jej były mąż, zaczęła się uśmiechać, a nad jej głową znów zaświeciło słońce.

"Przecież nie będę do końca życia nieszczęśliwa. I przyszło coś, co sprawia, że znów chce mi się żyć" - opowiadała "Twojemu Stylowi", gdy wyszło na jaw, że ma u boku nowego mężczyznę.

"Czasem trzeba cierpliwie poczekać na właściwą osobę nawet trzydzieści lat" - dodała.

Trzy lata po rozwodzie Dominika Kluźniak po raz drugi stanęła na ślubnym kobiercu. Bartłomiej Głogowski i Natalia Lesz od roku nie byli już razem, gdy ona zrozumiała wreszcie, że nie jest winna rozpadowi swojego pierwszego małżeństwa.

Z Karolem Pocheciem aktorka doczekała się córki. Oboje deklarują, że bardzo się kochają i wierzą, że spędzą ze sobą resztę życia.

Źródła:

1. Wywiad z D. Kluźniak, "Twój Styl" nr 10/2013.

2. Wywiad z D. Kluźniak, "Uroda Życia" nr 11/2019.

3. Materiały własne AIM.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Dominika Kluźniak | Natalia Lesz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy